Dodana: 19 grudzień 2020 11:09

Zmodyfikowana: 26 lipiec 2021 10:50

Podlaski Produkt Lokalny. Chleb Pani Reginy

- W dzieciństwie nie lubiłam naszego, domowego chleba. Był ciemny i ciężki. Cieszyłam się, jak sąsiadka przynosiła babci na wymianę taki zwykły, kupny, biały i miękki – wspomina Regina Skobodzińska z Karczmiska (gm. Czarna Białostocka). Po latach wróciła do rodzinnej tradycji i piecze chleby dla siebie i dla innych.

Kromka i bochenek chleba na talerzu.

Pani Regina uwija się dziś w niewielkiej pracowni piekarniczej tuż przy domu. Ma piec do chleba, garownię, miejsce na stojaki z bochenkami. Czarno-złote piekarniki zajmujące pół ściany w jednym z pomieszczeń są dziś ozdobą. Ale na początku to one służyły do wypieków.

- Stały na stołach, na schodach. Raz mąż się potknął o kabel jednego z nich i razem z piekarnikiem runęli z podestu. Cud, że nic się nie stało! – wspomina pani Regina. Ale to jeszcze nie był początek.

Powrót do domu

Na początku były Przystawki. A raczej kolonia wsi Przystawki pod Janowem. – Biednie było, nie ma co ukrywać. Babcia sama chleb piekła, ugniatała ciasto w dzieży. Trzeba było jej pomagać. A nam dzieciom, ten chleb nie bardzo smakował. Ciężki, ciemny. Woleliśmy taki ze sklepu, mięciutki – opowiada Regina Skobodzińska. – Sąsiadka czasem taki przynosiła do domu, żeby zamienić się na ten nasz. Nie myślałam, że kiedyś wrócę do pieczenia naszego wiejskiego chleba.

Chleby pani Reginy są różne: żytnie, wieloziarniste, z pestkami słonecznika, dyni. W pieczeniu pomaga jej rodzina. Mąż – znakomity stolarz – wyszykował jej pracownię piekarniczą, córka podrzuca receptury i namawia na eksperymenty.

 – Ale to sąsiad mnie zainspirował do pieczenia – podkreśla. -  Mieszka obok nas, jest warszawiakiem. Przyniósł kiedyś chleb do upieczenia, bo sam piekarnika nie miał. Pomyślałam wtedy, że sama też potrafię przecież ciasto na chleb zrobić. I zrobiłam. I mój chleb się udał, a jego nie – śmieje się pani Regina.

I wtedy się zaczęło. Próbne wypieki – zawsze na zakwasie. Początkowo chleby pszenno-żytnie, potem także inne. – Rodzina, znajomi, potem dalsi znajomi, a wreszcie pomysł, żeby nasze chleby sprzedawać, skoro tak wielu smakują – opowiada Regina Skobodzińska.

Próby z zakwasem

W chlebie najważniejszy jest zakwas i dobra mąka. Zakwas pani Regina ma własny, dokarmiany od lat. Używa maki  podlaskiej  z białostockich PZZ [o nich piszemy tutaj – dop. red.], albo z młynów Jelonki. Od 2020 r. ma też swoją mąkę żytnią, ze zboża z własnego pola, dlatego mogła zarejestrować Rolniczy Handel Detaliczny.

- Ale z tym żytnim chlebem łatwo nie było –przyznaje Regina Skobodzińska. – Długo próbowałam odnaleźć właściwe proporcje. Albo za rzadkie ciasto, albo za gęste. A to wszystko ma znaczenie, bo chleb będzie albo szybko czerstwiał, albo się rozpadał – wyjaśnia.

Swój wkład w receptury mieli także klienci. Zwracali uwagę na niedoskonałości, zbytnią kruchość, czy różnice w poszczególnych partiach. – A ja chętnie każdą uwagę przyjmuje, bo to oznacza, że muszę na coś zwrócić uwagę, zrobić to lepiej – tłumaczy pani Regina. – Nic a nic się nie obrażam – zastrzega.

Z kawałkiem w torebce

Panią Reginę można zastać na lokalnych targowiskach w Sokółce, Czarnej Białostockiej. Rozwozi też chleb klientom z Wasilkowa, Studzianek, Białegostoku.

- Lubię z ludźmi rozmawiać i zawsze mam parę kawałków swojego chleba ze sobą. Jak gdzieś idę, do urzędu, przychodni, coś załatwiam, to zostawiam swój chleb i telefon do mnie. Jak zasmakuje, to najczęściej dzwonią i zamawiają więcej – zdradza metodę zdobywania klientów pani Regina. A ta się sprawdza, bo chleba piecze coraz więcej.

- Na przykład na sobotę to idzie nam 7 wiaderek zakwasu. W weekend pieczemy, żeby w poniedziałek na targu w Sokółce był świeży chleb – wyjaśnia. – A zamówienia indywidualne zbieramy do wtorku, żeby w środe porozwozić. W sobotę z kolei targ w Czarnej Białostockiej – wymienia.

Pani Regina nie lubi już białego, kupnego chleba.  I nie wymienia go na swój. – To produkt raczej chlebopodobny – ocenia. - Jakbym była ministrem zdrowia, to wprowadziłabym restrykcje co do jakości chleba. On przecież jest nasz, powszedni, najważniejszy!

 Urszula Arter, Departament Rolnictwa i Obszarów Rybackich

 

Regina Skobodzińska - Rolniczy Handel Detaliczny

Karczmisko 30; 16-020 Czarna Białostocka

tel. 504308490, e-mail: reginaskobodzinska@o2.pl

Strona w bazie Podlaskiego Centrum Produktu Lokalnego

 

Gdzie kupić?

  • na miejscu w gospodarstwie;
  • targowiska w Sokółce (poniedziałek), Czarnej Białostockiej (sobota);
  • sklep „Biebrzanskie Smaki”, ul. Wyszyńskiego 4 – Białystok (środa)
  • lokalne platformy sprzedażowe m.in. lokalninaturalni;
  • link do strony Podlaski Bazarek
Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook