Dodana: 11 listopad 2020 13:19

Zmodyfikowana: 20 styczeń 2021 10:58

Gęsina najlepsza na św. Marcina!

Cykl hodowlany gęsi rozpoczyna się wiosną, a kończy jesienią i właśnie wtedy smak mięsa jest najwyborniejszy. To dlatego staropolskie przysłowie mówi o najlepszej gęsinie na św. Marcina, czyli 11 listopada. Choć Polska jest w europejskiej czołówce jeśli chodzi o produkcję gęsiny, wśród rodzimych konsumentów cieszy się ona umiarkowaną popularnością. Niesłusznie.

Gęsi na łące.

Zdaniem Stanisława Szczepańczuka z Hieronimowa k. Michałowa, który od ponad 20 lat zajmuje się hodowlą gęsi, w Polsce niezbędna jest popularyzacja spożycia tego mięsa. Bo jest zdrowsze od wieprzowiny, czy chętnie kupowanego kurczaka.

- Kurczak osiąga swoją wagę sprzedażową w trzy tygodnie, gęś potrzebuje szesnastu. Tak więc, aby osiągnąć choć minimalny zysk, cena gęsiny musi być wyższa – wyjaśnia. – A łączy się to przecież z jakością i walorami smakowymi.

Ze względu na słabo rozwinięty rynek gęsiny w Polce, rodzimi producenci stawiają na eksport. Głównym odbiorcą szlachetnego mięsa są Niemcy. Doceniają walory towaru. Bo choć gęsina jest tłusta, to zdrowa. M.in. ze względu na korzystny skład tłuszczów, jakie zawiera.

- Gęsina jest towarem szczególnym, przez to że hodowla i chów są prowadzone w warunkach naturalnych – podkreśla Szczepańczuk.

Dzięki prowadzonym na terenie kraju akcjom promocyjnym dotyczącym spożycia gęsiny, mięso zaczyna być zauważane, szczególnie podczas świąt Bożego Narodzenia oraz tradycyjnie 11 listopada.

tekst. Małgorzata Sawicka, fot. UMWP

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook