Dodana: 30 styczeń 2007 10:54

Zmodyfikowana: 30 styczeń 2007 10:54

Łódź w Białymstoku

Był to w tym sezonie kolejny koncert łódzkich artystów w ramach „Wtorków Akademii”, dodajmy od razu – może spośród wszystkich dotychczasowych najbardziej interesujący, mimo, że wystąpił najmłodszy, niespełna 31-letni, skrzypek Sebastian Gugała w towarzystwie pianisty i kompozytora Adama Manijaka. Obaj artyści wykonali na początek dwie sonaty klasyczne: Mozarta Sonatę e-moll KV 304 i Beethovena Sonatę a-moll op. 23. Zademonstrowali idealnie synchroniczną grę, swobodną acz zdyscyplinowaną, pełną niuansów, mieszczących się jednak w zupełności w czystym stylu klasycznym. W Mozartowskiej Sonacie skrzypek przekonująco zarysował wraz z pianistą zwiastuny romantycznej tajemniczości i lirycznej narracji. Beethoven zwodził to dynamizmem, to wirtuozowskim rozmachem (części skrajne), to znów pięknie prowadzonymi, wyważonymi - między żartem i śpiewnym wyznaniem - frazami – wszystko rysowane delikatnym smyczkiem kreującym zawsze piękny, miękki dźwięk skrzypiec (w Andante).    

W wykonanej po przerwie Sonacie „Obsesja” na skrzypce solo Ysaye’a, zaimponował mistrzostwem wirtuozowskiego warsztatu i nade wszystko wyobraźnią muzyczną kreślącą pasjonujące, zupełnie odmienne obrazy czterech części tego niekonwencjonalnego dzieła. Kończący recital rapsodyczny utwór Ravela – Tzigane wciągnął słuchaczy najpierw swą fantazyjną narracją, porywając następnie wirtuozowską brawurą.

Z entuzjazmem przyjmowana gra Sebastiana Gugały doczekała się nadprogramowej kontynuacji; artysta niejako podsumował wszystkie, wcześniej ukazane atrybuty swej sztuki odtwórczej, wykonując na bis Adagio z I Sonaty g-moll na skrzypce solo J. S. Bacha. Zachwycił zwłaszcza płynnością frazowania i przepięknym budowaniem konsekwentnej siatki napięć i odprężeń odmalowujących niezgłębioną mądrość i głębię tej muzyki. 

 

 

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook