Dodana: 3 grudzień 2015 21:58

Zmodyfikowana: 4 grudzień 2015 10:25

Wystarczył rok, żeby Opera wyszła z dołka finansowego

Opera i Filharmonia Podlaska w Białymstoku, której zadłużenie jeszcze rok temu przekraczało 5 mln zł, wychodzi na prostą. Spłacone zostały zobowiązania kredytowe, a saldo na kontach placówki jest dodatnie - poinformował dyrektor OiFP, Damian Tanajewski. - Pomogło odpowiednie skonfigurowanie przychodów i dochodów. Po prostu nie można zbyt wiele wprowadzać do repertuaru, bo wtedy koszty górują nad przychodami.

Ilustracja do artykułu oifp-04.jpg

Damian Tanajewski, dyrektor Opery i Filharmonii Podlaskiej – Europejskiego Centrum Sztuki w Białymstoku i Maciej Żywno, Wicemarszałek Województwa Podlaskiego spotkali się z dziennikarzami w czwartek 3 grudnia br. w związku z wizytą części radnych miejskich z Białegostoku (z komisji kultury) w Operze Wrocławskiej. Białostoccy radni porównywali sposoby zarządzania obu instytucji, ilości premier, koszty poszczególnych produkcji – upublicznione z tej wizyty wnioski (na razie jedynie na jednym z portali społecznościowych) skłoniły Zarząd Województwa i dyrekcję OiFP do zajęcia stanowiska w tej sprawie. Tym bardziej, że miasto Białystok w istotny sposób partycypuje w działalności opery – w tym roku ok. 1,6 mln zł rocznie.

Na spotkaniu z dziennikarzami Wicemarszałek Maciej Żywno zaapelował o utrzymanie dotychczasowej kwoty wsparcia. 

- Zgłaszamy też gotowość spotkania z radnymi miejskimi, by rozwiać wszelkie wątpliwości. Opera to produkt sztandarowy naszego regionu – przekonywał wicemarszałek Maciej Żywno. - Zarząd województwa, wybierając Damiana Tanajewskiego na dyrektora, nałożył na niego duże zobowiązania - utrzymanie poziomu zadowolenia oraz wyjście z trudnej sytuacji związanej z zadłużeniem. Z efektu jesteśmy zadowoleni. Samorząd województwa podlaskiego jest przekonany o dobrym zarządzaniu instytucją. Jest ona naszym wspólnym dobrem - nie tylko województwa, ale też miasta. Przecież ponad połowa widzów Opery to mieszkańcy Białegostoku.

Maciej Żywno podkreślał, że zarząd województwa podlaskiego jest zadowolony z programu artystycznego placówki i z sytuacji finansowej. To widzowie oceniają repertuar Opery, a zainteresowanie spektaklami przy Odeskiej jest naprawdę ogromne. Tylko w pierwszym półroczu 2015 roku opery, musicale, bajki muzyczne, koncerty obejrzało 38 187 widzów, wydarzenia edukacyjne - 16 354 widzów, w ramach impresariatu OiFP odwiedziło – 5 213 widzów. W 2015 roku w OiFP-ECS miały miejsce dwie premiery: F. Apke - „Adonis ma gościa” (25 stycznia 2015 r.) oraz opera Georga Bizeta – „Carmen” (25 września 2015 r.).

- Opera i Filharmonia Podlaska – Europejskie Centrum Sztuki to jedna taka instytucja w Polsce - mówił jej dyrektor, Damian Tanajewski. - Łączy operę, filharmonię i Europejskie Centrum Sztuki. Nie da się tej placówki porównać do żadnej innej w kraju. Trudno ją zestawiać z Operą Wrocławską, której działalności koncentruje się wyłącznie na operze. U nas tymczasem odbywają się też koncerty filharmoniczne oraz kongresy i sympozja, organizowane są wystawy, pokazy filmów i warsztaty edukacyjne.

Nie bez znaczenia, zdaniem dyrektora Tanajewskiego, jest i system działania obu instytucji, wynikający głównie ze znacznie dłuższej tradycji wrocławskiej jednostki. Jest nieporównywalnie większy magazyn kostiumów, dekoracji. Opera Wrocławska funkcjonuje w systemie repertuarowym, natomiast Opera Podlaska w systemie blokowym. Różnica polega na tym, że we Wrocławiu widzowie mają większy wybór spektakli, które są wznawiane po przerwie. W Białymstoku spektakl jest wstawiany do repertuaru na pewien okres tak, by nie zmieniać dekoracji.

Damian Tanajewski odniósł się też do zarzutów na temat kosztownej produkcji opery "Carmen" – wyniosła ona 1,3 mln zł. Natomiast w Operze Wrocławskiej produkcja tego tytułu - jak wynika z relacji radnych - kosztowała 341 tys. zł. Nie była to jednak realizacja "od podstaw", ale wznowienie opery z 2007 roku.

Budżet Opery i Filharmonii Podlaskiej – Europejskiego Centrum Sztuki w Białymstoku planowany na przyszły rok ma być na poziomie tegorocznego. To 13 mln zł od samorządu województwa, 6,2 mln zł z resortu kultury oraz przychody szacowane na 8 mln zł. W projekcie budżetu Białegostoku prezydent Białegostoku zaplanował przekazanie placówce 1,8 mln zł (z przeznaczeniem na konkretne wydarzenie artystyczne), ale zgodzić się na to muszą jeszcze radni.

Czy tak się stanie, przekonamy się jeszcze w grudniu.  

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook