Po premierze Trans-Atlantyku. Gest poparcia dla protestu aktorów Teatru Polskiego we Wrocławiu
Owacja na stojąco po sobotniej premierze i gest solidarności z aktorami Teatru Polskiego we Wrocławiu z którego Andrzej Kłak grał Gombrowicza w białostockim przedstawieniu. Konflikt we wrocławskim teatrze trwa odkąd stanowisko dyrektora objął tam Cezary Morawski. W geście protestu – już po zakończeniu przedstawienia i w obecności obsady – aktor Piotr Szekowski przeczytał oświadczenie protestującego zespołu Teatru Polskiego we Wrocławiu. Andrzej Kłak miał w tym czasie zaklejone czarną taśmą usta – w ten sam sposósb wrocławscy aktorzy protestują też w swoim rodzinnym teatrze.
Treść protestu:
"Od czterech miesięcy trwa dramatyczny protest artystów i publiczności Teatru Polskiego we Wrocławiu przeciwko dewastacji naszej sceny przez powołanego w kontrowersyjnym konkursie dyrektora Cezarego Morawskiego. 15 grudnia 2016 roku w akcie zemsty Morawski powziął decyzję o zwolnieniu 11 osób, w tym aktorów będących twarzami teatru: Annę Ilczuk, Martę Ziębę, Andrzeja Kłaka i Michała Opalińskiego. Do śmietnika poleciało 7 przedstawień, wśród nich Krystiana Lupy, Moniki Strzępki, Krzysztofa Garbaczewskiego i Łukasza Twarkowskiego.
Morawski swoimi decyzjami o zwolnieniach likwiduje cały dział graficzno-komputerowy. Zarzuca edukację teatralną, która jest jednym ze statutowych obowiązków teatru. Rezygnuje z organizacji wydarzeń pro publico bono oraz wyjazdów zagranicznych i możliwości dotarcia do widzów zagranicznych w Polsce. To zwykły wandalizm. Teatr Polski we Wrocławiu w kształcie, jaki znacie, właśnie przestaje istnieć. Protestującym pracownikom ogranicza się wolności obywatelskie i twórcze, zastrasza i deprecjonuje ich dorobek. Apelujemy do naszych organizatorów – Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego - o niezwłoczne zatrzymanie procesu niszczenia Teatru Polskiego we Wrocławiu i podjęcie rozmów".
