Kto jest odpowiedzialny za bałagan? Okazuje się, że spółka "Czyścioch", która do tej pory zajmowała się wywozem posegregowanych śmieci, wymówiła miastu umowę. Choć stało się to już na przełomie sierpnia i września, magistrat nie znalazł na zastępstwo innej firmy, która przejęłaby pieczę nad odpadami przeznaczonymi do recyklingu.

- Po interwencji "Gazety" wszystkie miejsca zostały sprzątnięte - zapewnia Urszula Sienkiewicz, rzecznik prasowy prezydenta miasta. - Firma "Czyścioch" stwierdziła, że wywóz tych śmieci się nie opłaca, ale departament ochrony środowiska i gospodarki komunalnej prowadzi już zaawansowane rozmowy z kolejną firmą. Nie możemy zagwarantować jednak, że kontenery pojawią się w każdym miejscu, w którym stały do tej pory. Na razie prosimy mieszkańców o cierpliwość i wstrzymanie się z zostawianiem posegregowanych śmieci. Będziemy natychmiast reagować na każdy sygnał o zaśmieconych miejscach.

Jednak prezes spółki "Czyścioch" widzi tę sprawę inaczej.

- O naszej rezygnacji faktycznie zadecydowała ekonomia, bo miasto nie płaciło nam za tę usługę. Po prostu dostaliśmy do dyspozycji pojemniki, które mieliśmy wywozić na wysypisko w Hryniewiczach. Chodzi konkretnie o 25 koszy na plastik i 10 na szkło. Już w czerwcu zapowiadaliśmy o możliwości zerwania umowy, 31 sierpnia zrezygnowaliśmy z takiej współpracy. Nie mogliśmy czekać dłużej, aż znajdzie się kolejna firma - tłumaczy Maciej Potentas, prezes spółki "Czyścioch".

Kontenery zwożone są właśnie do siedziby "Czyściocha", firma czeka na dyspozycje miasta.

- Nie powiedziano nam jeszcze, co mamy z nimi zrobić, gdzie je dostarczyć. Oczywiście możemy je przekazać bezpośrednio do firmy, która przejmie nasze obowiązki - zapewnia Potentas.


Na podstawie: Gazety Wyborczej