Dodana: 31 grudzień 2007 09:10

Zmodyfikowana: 31 grudzień 2007 09:10

Jedenaście tysięcy nowych mieszkańców

Mimo tego, że w wiek produkcyjny wszedł tzw. wyż demograficzny, czyli osoby urodzone w latach 80., w naszym regionie nie widać wyraźnego wzrostu liczby urodzeń. Od kilku lat utrzymuje się on na podobnym poziomie.

Sytuacja i tak jest lepsza niż była jeszcze w latach 90., gdy demografowie alarmowali o znacznym spadku narodzin dzieci. O ile w latach 80-tych w samym Białymstoku rodziło się ich ponad 4 tys. rocznie, to w dziesięć lat później - już o połowę mniej. Zwyżka zaczęła się w 2004 roku. Wtedy w Białymstoku urodziło się 2467 niemowląt, w 2005 - 2637, w 2006 - 2665.

Według danych Wojewódzkiego Urzędu Statystycznego w Białymstoku, w roku 2006 w całym regionie na świat przyszło 11 045 dzieci. Najwięcej urodziło się oczywiście w Białymstoku - stolicy województwa. W Suwałkach przybyło 710 nowych obywateli, a w Łomży - 537.

Dla porównania w trzech pierwszych kwartałach tego roku na Podlasiu odnotowano 8491 urodzeń, z tego 2363 w Białymstoku, 444 w Łomży i 543 w Suwałkach. Wygląda na to, że rok 2007 zakończy się podobnymi liczbami, co rok 2006.

Na największej białostockiej porodówce - w szpitalu wojewódzkim przy ul. Warszawskiej - do minionego piątku urodziło się 1970 noworodków. To według położnych, podobna liczba, jak w roku ubiegłym. Ale rodzić przyjeżdżają tu panie z całego regionu.

Ciągle niesłabnącą renomą cieszy się też porodówka w szpitalu w Sokółce.
- Przyjeżdżają do nas kobiety z całego województwa, a nawet z dalszych rejonów Polski - mówi Małgorzata Kamińska, ordynator położnictwa w szpitalu. - Ale liczba porodów od kilku lat jest mniej więcej ta sama - nieco ponad 500 rocznie.

za: Gazeta Współczesna

 

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook