Dodana: 4 listopad 2007 10:19

Zmodyfikowana: 4 listopad 2007 10:19

Uczniowie piszą książkę o Prymasie

Piszemy książkę: wspomnienia o Prymasie Tysiąclecia Stefanie Wyszyńskim, naszym patronie - opowiadają uczniowie z SP nr 49. Spotykają się z informatorami, odwiedzają archiwa, szukają zdjęć.

Nad dziełem pracują dzieci z Koła Przyjaciół Patrona. Na razie udało im się zrobić cztery wywiady. - Mamy rozmowę z białostockim księdzem Stefanem Girstunem, poznańskim dyrygentem Stefanem Stuligroszem, prymasem Józefem Glempem i Danutą Dembińską, która pracowała w sekretariacie prymasa Wyszyńskiego - wylicza Iwona Czeczot, nauczycielka z podstawówki nr 49.

Ale to nie koniec. W poniedziałek uczniowie spotkają się z Krzysztofem Sychowiczem, pracownikiem białostockiego oddziału IPN. - Opowie nam o prymasie Wyszyńskim na podstawie dokumentów, które zachowały się w Instytucie. A za kilka tygodni jedziemy do Warszawy na rozmowę z Janiną Michalską, która pracowała z naszym patronem - opowiada Iwona Czeczot. Poza tym ciągle szukamy innych świadków życia prymasa Wyszyńskiego - dodaje.

Ich książka - "W poszukiwaniu dobra” - ukaże się wiosną. Będzie zapisem rozmów, wspomnień, a nawet wierszy. Wszystko zostanie zilustrowane unikatowymi zdjęciami. Dzięki niej poznamy prymasa jako człowieka.

- Na pewno nie był surowy, jak niektórzy myślą. Był otwarty na ludzi. Szanował każdego człowieka. I bardzo lubił żartować, szczególnie przy obiedzie - mówi Agnieszka Płońska, jedna z małych pisarek.

Uczniowie przypominają, że jego msze święte zawsze ściągały tłumy. - Każdy chciał go słuchać, bo dawał nadzieję - podkreśla jeden z uczniów.

Oli Korejwo utkwiła najbardziej w pamięci opowieść Danuty Dembińskiej o spotkaniu prymasa z kilkuletnią dziewczynką. - To była procesja Bożego Ciała. Prymas Stefan szedł pod baldachimem i nagle zobaczył płaczące dziecko.

Rozpaczało, bo się zgubiło. Szybko znaleźli się rodzice, bo prymas zawołał ich przez mikrofon. Ale wcześniej dziewczynka zdążyła mu się pochwalić, że wkrótce dostanie nową sukienkę - opowiada Ola. - Z powodu tej sukienki znów się spotkali. Tak się umówili - dodaje.

Źródło: Kurier Poranny

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook