Niestety, na dzień dzisiejszy do porozumienia między władzami województwa, a strajkującymi nie doszło.



Marszałek rozumie rozgoryczenie pielęgniarek i stoi na stanowisku, że ta grupa zawodowa zasługuje na podwyżkę płac, jednak do czasu ustalenia kontraktu z NFZ na przyszły rok nie jest w stanie podać odgórnie kwoty tej podwyżki, o co zabiegały pielęgniarki.

- Zaproponowaliśmy więc, ze strony urzędu, dyrekcji szpitala, powrót do negocjacji na temat płac pielęgniarek i położnych w momencie gdy będziemy już mieli nieco informacji na temat kontraktu z NFZ na 2008 rok. Niestety nie zostało to przyjęte. Panie chcą zapisać konkretną kwotę na podwyżki, a my niestety nie możemy w tej chwili tego zagwarantować. Prawdopodobnie więc pielęgniarki przyjadą jeszcze na najbliższe posiedzenie Sejmiku i będą w tej sprawie rozmawiały. My natomiast apelowaliśmy do wszystkich pielęgniarek, które pracują w Suwałkach, aby zechciały przynajmniej na razie zawiesić strajk, po to aby możliwe było wykonanie kontraktu miesięcznego, znalezienie środków, nie tylko na płace, ale także na rachunki bieżące szpitala. Mam nadzieję, że tak będzie. – powiedział marszałek Dariusz Piontkowski po zakończeniu spotkania z pielęgniarkami.

- Uważam że trzeba wrócić do sprawy i pod koniec roku prawdopodobnie jakieś pieniądze się znajdą, natomiast ja w tej chwili nie jestem w stanie powiedzieć jakie. Będę też chciał rozmawiać z prezydentem Suwałk i samorządowcami z okolic Suwałk. Wysłaliśmy już do nich pismo w tej sprawie. – dodał marszałek.

- Po powrocie do Suwałk, musimy zebrać koleżanki, i jeszcze dziś lub jutro rano, podejmiemy decyzję czy strajk będzie kontynuowany i w jakiej formie. – powiedziała przedstawicielka strajkujących pielęgniarek.