Dodana: 3 listopad 2007 10:05

Zmodyfikowana: 3 listopad 2007 10:05

Silnik sam się uruchomił

Właściciel warsztatu samochodowego trafił do szpitala. Wszystko przez nieostrożne naprawianie auta.

Było piątkowe południe. W zakładzie mechaniki samochodowej przy Pułkowej dwóch mężczyzn naprawiało samochód. Usuwali awarię silnika.

- W pewnym momencie, z niewyjaśnionych przyczyn, silnik zaczął pracować - wyjaśnia Marta Rodzik z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.

A że samochód był zostawiony na biegu, to ruszył. Pracownik warsztatu w ostatniej chwili zdążył jeszcze odskoczyć na bok. To go uratowało.

Mniej szczęścia miał drugi z mężczyzn, 50-letni właściciel warsztatu. Samochód najechał na niego i go przygniótł. Już po chwili na miejsce przyjechała karetka. Odwiozła pechowca do szpitala klinicznego. Policja ustala, jak doszło do zdarzenia.

Źródło: Kurier Poranny

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook