Rośnie popularność prywatnych szkół
Kilkunastu uczniów w klasie, bogata oferta zajęć pozalekcyjnych i zapewniona opieka niemal przez cały dzień. Przede wszystkim z tych powodów prywatne i niepubliczne szkoły podstawowe w Białymstoku cieszą się ogromną popularnością.
W niektórych z nich nie ma już miejsc w klasach, które naukę rozpoczną np. w 2012 roku. A to oznacza, że rodzice zapisują dzieci do szkoły tuż po narodzinach. Jak mówi dyrektor jednej z szkół - Ewa Łobuchowska - już wyczerpane są miejsca dla dzieci urodzonych w 2006, czy nawet w 2007 roku.
Dyrektor innej szkoły - siostra Emanuela - Marianna Szefel dodaje, że rodzice zapisują dzieci z kilkuletnim wyprzedzeniem, a ci, którzy są na liście rezerwowej i tak nie mają pewności, że dziecko będzie przyjęte do szkoły. Teraz zapotrzebowanie jest dwa razy większe niż jest miejsc.
Ta sytuacja, według prodziekan Wydziału Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu w Białymstoku dr Anny Kienig, spowodowana jest różnymi czynnikami. To moda, ale też inne myślenie i nastawienie rodziców, jeśli chodzi o edukację dzieci.
Kiedyś - jak mówi - myślenie o ścieżce edukacyjnej zaczynało się po szkole podstawowej, teraz przed, a nawet już wtedy, gdy dziecko jest w przedszkolu. Za naukę w szkołach prywatnych i niepublicznych trzeba jednak płacić. W Białymstoku średnio - około 400 złotych miesięcznie.
Na podstawie: Radio Białystok