U nas inicjatorem proekologicznych działań jest Wojciech Lasik. Chce złożyć do rady miasta społeczny projekt uchwały, na mocy której na terenie Białegostoku wprowadzony zostanie całkowity zakaz używania jednorazowych reklamówek, zarówno w hipermarketach, jak i w małych osiedlowych sklepikach.

- Nie od dziś wiadomo, jak palącym problemem jest dbanie o środowisko. Nawet jak idę do sklepu tylko po chleb, pakuję go w darmową jednorazówkę. Torebkę wsadzę do szafki lub wyrzucę do kosza. Mogę mieć pewność, że "przeżyje" ona nie tylko szafkę, a problem jej utylizacji spadnie na nasze praprawnuki - argumentuje pomysłodawca.

Zgodnie z jego projektem sklepikarze i szefowie hipermarketów, którzy nadal pakować będą zakupy w foliowe torebki, ukarani zostaną wysoką grzywną.

Pan Wojciech nie jest w tej sprawie pionierem. Szybsi od niego byli miejscy radni z Łodzi. W październiku przyjęli uchwałę, dzięki której Łódź jest pierwszym miastem w Polsce, które ograniczyło swobodne rozdawnictwo torebek foliowych. Od czerwca przyszłego roku plastikowych jednorazówek będzie można używać tylko do pakowania produktów sypkich i wilgotnych. Czyli: sprzedawca włoży w nie truskawki lub cebulę, ale chleba czy kartonu mleka - już nie. Ci, którzy zakaz złamią, ukarani zostaną grzywną od 20 do 500 zł.

Łódzcy rajcy policzyli, że w tamtejszych hipermarketach zużywa się dziennie 100 tysięcy toreb. Jeżeli doliczy się do tego małe sklepy i targowiska, to ich liczba wzrośnie do ok. 600 tysięcy.

- Proekologiczna idea spodobała się mieszkańcom. Zaobserwowaliśmy, że od kiedy temat stał się głośny, część mieszkańców już rezygnuje z brania ze sklepu kilku reklamówek. Żeby rozpropagować to jeszcze bardziej, 23 stycznia zorganizujemy dzień bez jednorazówki. Zakupy będą wtedy pakowane wyłącznie w torby papierowe lub wielokrotnego użytku. Być może urząd miejski zasponsoruje zakup ekologicznych toreb, które będziemy rozdawać łodzianom. Wydział edukacji zaś zajmie się propagowaniem zamiany foliowego worka na torbę płócienną - opowiada Ewelina Koper z biura rady miejskiej w Łodzi.

Aby projekt pana Wojciecha został rozpatrzony przez radnych, musi pod nim zebrać 2 tysiące podpisów.

Jak na wizję rezygnacji z tanich jednorazówek reagują sklepy? Wiele sieci hipermarketów, nie czekając na zmiany w przepisach, już takie proekologiczne pakowanie wprowadza. W tym miesiącu jutowe torby "Torba na całe życie" za 6,99 zł wprowadza sieć Tesco. Kiedy torba się zniszczy, będzie można ją wymienić na nową.

W białostockiej sieci PSS Społem z foliowych reklamówek na razie się nie rezygnuje, ale zamiast pakować do reklamówki można tam kupić torby płócienne (około 4-5 zł). W sieci Lewiatan od miesiąca dostać można charakterystyczne, zielone torby z polipropylenu - GreenBag.

W sieci Auchan wyeliminowania jednorazówek też się nie wyklucza. Na razie hipermarket testuje torby z juty (kosztują około 3 zł).

- Wprowadziliśmy je w sierpniu. Pytamy klientów, jak się sprawdzają i czy są zadowoleni. Odzew jest pozytywny, choć do całkowitej rezygnacji z foliowych reklamówek jeszcze daleko. Ale nie wykluczam, że z czasem w Białymstoku zwyczaj chodzenia na zakupy z ekologiczną torbą się przyjmie - mówi Dorota Patejko, rzecznik prasowy sieci Auchan.

Najdalej posunęła się IKEA (sklepów tej sieci nie ma na Podlasiu), która od połowy września wycofała plastikowe darmowe reklamówki i zachęca klientów do pakowania w torby wielorazowego użytku. Jeśli jednak ktoś woli jednorazówki, może kupić torby papierowe. Kosztują od 10 do 80 gr.

Z danych fundacji Nasza Ziemia, która organizuje co roku akcję Sprzątanie Świata, wynika, że Polacy zużywają w ciągu roku co najmniej 7 mld sztuk różnego rodzaju toreb foliowych, które potem trafiają na wysypiska śmieci. Jedna taka reklamówka rozkłada się przez 100 do nawet 400 lat.


Na podstawie: Gazety Wyborczej