Dodana: 9 czerwiec 2006 08:43

Zmodyfikowana: 9 czerwiec 2006 08:43

Rezonans i tomograf bez kolejki

W szpitalu w Choroszczy oraz w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku badania rezonansem magnetycznym i tomografię komputerową można  wykonać bez czekania.

– Wystarczy do nas zadzwonić i umówić się na badanie na rezonansie magnetycznym lub tomografie komputerowym. Wykonujemy je na bieżąco w ramach umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. Trzeba tylko mieć ze sobą skierowanie od lekarza specjalisty – wyjaśnia dr Jarosław Ryterski z NZOZ „Radiologica", który mieści się w szpitalu w Choroszczy.
Jeszcze w ubiegłym roku pacjenci z Białegostoku, którzy mieli skierowanie na badania na rezonansie często musieli stawać przed dylematem: albo czekać, albo jechać do Warszawy. Wówczas w byłym województwie białostockim był tylko jeden rezonans magnetyczny. Znajdował się w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku. Problem w tym, że aparat ma prawo siedem lat i często się psuje. Przerwy w pracy, spowodowane awariami, trwały nawet po kilka tygodni. Ale – jak zapowiada Bogusław Poniatowski, szef SPKS – ten problem za parę miesięcy powinien zniknąć.
– Wydzierżawiliśmy naszą radiologię niepublicznemu zakładowi, który zobowiązał się do tego, że jeszcze w tym roku wstawi nowy rezonans – mówi Bogusław Poniatowski.
Problemów nie powinniśmy też mieć z badaniami na tomografie komputerowym. W Białymstoku i okolicach od tego roku znajdują się cztery tego typu aparaty: w SPSK, Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym, szpitalu MSWiA oraz w szpitalu w Choroszczy.
Najnowocześniejszym sprzętem może się pochwalić szpital kliniczny. To 16-warstwowy tomograf, na którym można wykryć niemal wszelkie zmiany wewnątrz organizmu. Szpital nie zapłacił za ten sprzęt ani grosza. Kupiła go firma, która przejęła cały zakład.
– Jeszcze nie podpisała umowy z NFZ, dlatego na razie nie wykonuje badań pacjentom ze skierowaniem. Ale mam nadzieję, że niedługo zacznie to robić. Ale trzeba będzie nadrobić pewne zaległości w wykonywaniu badań. I dlatego należy się spodziewać około dwutygodniowej kolejki – mówi Bogusław Poniatowski.
Kolejek za to nie ma w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym.
– Z wyjątkiem dni, kiedy mamy awarię aparatu. Wówczas odsyłamy pacjentów, którzy się do nas zgłaszają do szpitala MSWiA – mówi Zdzisław Gołaszewski, wicedyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Białymstoku.

Kurier Poranny

 

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook