Dodana: 9 czerwiec 2006 08:46

Zmodyfikowana: 9 czerwiec 2006 08:46

Tłusty czwartek

Tłusty czwartek przypada w tym roku 23 lutego - to ostatni czwartek przed Wielkim Postem, zapowiada koniec karnawału.

Zgodnie z tradycją, tego dnia zapominamy o kaloriach i objadamy się do woli. Najpopularniejszą potrawą tłustego czwartku są oczywiście pączki – nadziewane marmoladą, dżemem, adwokatem, toffi, orzechami, w polewie kakaowej, kokosowej, pudrowej, lukrowej lub z dziurką czy skórką pomarańczową. Popularne są także faworki, inaczej chrust, czyli polskie tradycyjne, chrupkie ciastka o słodkim smaku, w kształcie złożonej kokardki, smażone i posypywane cukrem-pudrem.     

Dawniej, szczególnie na wsi, najhuczniej obchodzono ostatni tydzień karnawału od tłustego czwartku po ostatni wtorek (przed Środą Popielcową). Tłusty - zapuśny czy inaczej combrowy czwartek upływał głównie na jedzeniu i piciu. We wszystkich domach gotowano dużo obficie kraszonego jadła, kaszy i kapusty ze skwarkami, stawiano na stołach słoninę i sadło, a u zamożniejszych ludzi również mięso i różne kiełbasy. W Tłusty Czwartek nigdzie nie mogło zabraknąć smażonych na tłuszczu słodkich racuchów, blinów i pampuchów oraz lepszych i delikatniejszych ciast, pączków i chrustów (zwanych faworkami).

W XVII i XVIII w. umiejętnością wyrobu doskonałych pączków chlubili się cukiernicy warszawscy. Dokładnie nie wiadomo, jakimi drogami łakocie te przywędrowały do Polski - być może jest to przysmak turecki lub pochodzą z Wiednia. Pewne jest natomiast, że zadomowiły się w tradycji i kuchni polskiej.

W domu smaży się je już rzadko i robią to tylko bardzo dobre gospodynie, natomiast przed wszystkimi cukierniami, w tłusty czwartek, ustawiają się długie kolejki kupujących.

Tłusty czwartek był tylko wstępem do hucznych zabaw i różnorodnych zwyczajów, które odbywały się w ostatnie trzy dni karnawału. Podczas tych dni starano się najeść do syta dobrych rzeczy, aby przed zbliżającym się Wielkim Postem, wytańczyć, wybawić, wyśmiać i wykrzyczeć. (Info. http://www.pl-info.neostrada.pl/tlusty-czwartek.htm)

***
 

    

Przepis na pączki
1 kg mąki, 10 dkg drożdży, 10 dkg cukru, ok. 1/2 l mleka, 7 żółtek, 10 dkg masła, 1/2 laski wanilii, sok i skórka z cytryny, 1 kieliszek spirytusu, szczypta soli; 1 1/2 kg tłuszczu do smażenia, ok. 30 dkg marmolady do nadziania, waniliowy cukier-puder do posypania.

Należy przygotować deseczki do układania rosnących pączków, oprószyć je mąką. Cytrynę sparzyć, otrzeć skórkę, wycisnąć sok. Wanilię rozciąć, wyskrobać środek, wymieszać z cukrem (resztę wrzucić do szczelnego słoika z cukrem, będzie cukier waniliowy). Mleko lekko podgrzać, powinno być letnie. Mąkę przesiać. Marmoladę lekko podgrzać i wymieszać z aromatyczną  ucieraną różą. W szerokim płaskim rondlu roztopić tłuszcz do smażenia. 
Zrobić rozczyn z drożdży roztartych z 1 łyżką cukru, łyżką mąki i odrobiną mleka. Odstawić w ciepłe miejsce. Żółtka oddzielić od białek (można je zużyć na bezy), utrzeć z cukrem do białości. Dodać mąkę, wyrośnięty rozczyn, sok i skórkę z cytryny, mleko, sól, spirytus. Wyrabiać ciasto, aż będzie lśniące i gładkie, ukażą się pęcherzyki powietrza i będzie odstawało od ręki. W czasie wyrabiania dolewać roztopione masło. Ciasto powinno być dosyć "luźne", niezbyt gęste. Zostawić w cieple  na 10-15 minut. Gdy zacznie rosnąć zacząć wyrabianie pączków. 
Nabierać łyżką porcje ciasta starając się by były równe. Kształtować krążki, na środek kłaść po pół łyżeczki marmolady, zlepiać dokładnie  i formować kulki. Kłaść zlepieniem do dołu na deseczki, przykryć czystą ściereczką. Tłuszcz silniej podgrzać. Zanim ostatni pączek będzie wyrobiony pierwsze będzie można smażyć. Sprawdzić, czy tłuszcz jest odpowiednio nagrzany : wrzucić kawałeczek ciasta, gdy ciasto szybko wypłynie i zaraz się zarumieni, można smażyć. 
Wyrośnięte pączki brać kolejno do ręki, omiatać pędzlem z mąki, kłaść na tłuszcz górą do dołu. Pączki powinny swobodnie pływać w tłuszczu. Gdy się zrumienią od spodu, szybko przewrócić i dosmażyć. Usmażone wyjmować na bibułę, starannie osączać, układać na płaskim, szerokim półmisku, oprószyć cukrem-pudrem. Gdy zupełnie ostygną można układać je w piramidkę.

Inny sposób
Po wyrobieniu ciasto przykryć, zostawić w cieple do wyrośnięcia. Gdy zwiększy swą objętość 2 razy, nabierać po trochę na stolnicę posypaną mąką i lekko wałkować do grubości 1 1/2 - 2 cm.  Okrągłą foremką lub szklanką wycinać koła. Na połowę tych kół kłaść marmoladę lub inne nadzienie. Przykryć krążkami bez nadzienia. Docisnąć dookoła bardzo dokładnie, foremką obciąć nadmiary. Odłożyć na deseczkę do wyrośnięcia. Przy formowaniu starać się, żeby ciasto było równo wałkowane, a nadzienie znajdowało się na środku pączka, co powoduje, że tworzące się w czasie smażenia obrączki na pączkach są równe.
Wyrośnięte pączki brać kolejno do ręki, omiatać pędzlem z mąki, kłaść na tłuszcz górą do dołu. Pączki powinny swobodnie pływać w tłuszczu. Gdy się zrumienią od spodu, szybko przewrócić i dosmażyć. Usmażone wyjmować na bibułę, starannie osączać, układać na płaskim, szerokim półmisku, oprószyć cukrem-pudrem. Gdy zupełnie ostygną można układać je w piramidkę. (przepis wg „Kuchni Polskiej” pod red. S. Bergera)

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook