Dodana: 18 kwiecień 2017 09:03

Zmodyfikowana: 18 kwiecień 2017 09:06

Jagiellonia utrzymała tytuł lidera ekstraklasy

Jak podaje portal jagiellonia.pl, Żółto-Czerwoni zremisowali na własnym boisku w sobotnim (15.04) meczu z Cracovią 0:0, zdobywając jeden punkt. Jednakże remis warszawskiej Legii z Koroną Kielce zadecydował, że białostocka drużyna nadal figuruje na czele piłkarskiej ekstraklasy.

Ilustracja do artykułu jaga.jpg

Żółto-Czerwoni do meczu z Pasami przystąpili z trzema zmianami w wyjściowej jedenastce. Miejsce w pierwszym składzie stracił Taras Romanczuk. Do środka pola, w miejsce Ukraińca przesunięty został Rafał Grzyb. Na prawej obronie znów pojawił się Zygmunt Gordon. Pauzującego za żółte kartki Gutiego zastąpił Dawid Szymonowicz, a Damiana Szymańskiego, Arvydas Novikovas. Litwin zajął miejsce, które zazwyczaj zarezerwowane jest dla Konstantina Vassiljeva. Trener Pasów, Jacek Zieliński wyszedł z kolei z założenia, że zwycięskiego składu się nie zmienia i swój zespół posłał w bój w identycznym ustawieniu, jak na mecz poprzedniej kolejki, który Cracovia grała ze Śląskiem Wrocław.

Na pierwszą groźną akcję w wykonaniu Żółto-Czerwonych czekaliśmy do 15. minuty. Wówczas na swojej połowie piłkę przejął Piotrek Tomasik. Lewy obrońca Jagi ruszył do przodu i podał futbolówkę do Cilliana Sheridana. Irlandczyk po chwili dośrodkował na piąty metr przed bramką Grzegorza Sandomierskiego, a tam wślizgiem uderzył ją Tomasik. Strzał był mocny, ale niestety piłka powędrowała w środek bramki, wprost w byłego golkipera naszego klubu, Grzegorza Sandomierskiego.

Cracovia odpowiedziała po kilkunastu minutach. Z lewej strony, spod linii końcowej, dośrodkował Sebastian Steblecki. W polu karnym najwyżej do piłki wyskoczył Jakub Wójcicki. Uderzenie nominalnego obrońcy Pasów groźne było jednak tylko z pozoru, bo piłka ostatecznie przeleciała obok prawego słupka bramki Mariana Kelemena. Po chwili goście stworzyli sobie jeszcze lepszą okazję. Na szczęście po dośrodkowaniu Mateusza Szczepaniaka fatalnie pomylił się Erik Jendrisek. Słowak miał sporo miejsca, ale nawet nie trafił w światło bramki.

Najlepszą i najgroźniejszą akcję pierwszej połowy oglądaliśmy w 41. minucie. Szybkim wyrzutem z autu grę wznowił Piotrek Tomasik. Adresatem podania był Arvydas Novikovas, który następnie wypatrzył w polu karnym Fiodora Cernycha. Kapitan reprezentacji Litwy kapitalnym przyjęciem ośmieszył Huberta Wołąkiewicza i mógł zrobić w zasadzie wszystko, ale ostatecznie zdecydował się na uderzenie szpicem. Zmierzającą do siatki piłkę, instynktownie nogą obronił jednak Sandomierski, który po raz drugi w tym spotkaniu uratował swój zespół przed utratą bramki.

Drugą połowę lepiej zaczęli goście. Mariana Kelemena, uderzeniem z dystansu próbował zaskoczyć Marcin Budziński. Pomocnik Pasów przymierzył z daleka, uderzył mocno, ale bramkarza Jagi nie zdołał zaskoczyć. Upływające minuty nie przynosiły jednak kolejnych okazji bramkowych, a wzrost nerwowości na boisku. Ciśnienie na białostockiej ławce rezerwowych podniósł też sędzia Jakubik, który źle ocenił sytuację, w której faulowany był Ziggy Gordon. Kopnięty, a następnie nadepnięty przez Tomasza Brzyskiego Szkot, został po wszystkim jeszcze ukarany żółtą kartką, co nie spotkało się z aprobatą sztabu szkoleniowego Żółto-Czerwonych.

Dogodne okazje w pierwszej połowie, w jakich znajdowały się oba zespoły mogliśmy policzyć na palcach jednej ręki. Po przerwie było ich jeszcze mniej. O ile Żółto-Czerwoni i Pasy mieli pomysł na to jak zaskoczyć rywala, o tyle do dokonania tego brakowało skuteczności. Jagiellończycy strzelali głównie z dystansu i nad bramką. Goście prócz wspomnianego wcześniej uderzenia Budzińskiego i próby Szczepaniaka, nie stworzyli później żadnej akcji, po której mogliby cieszyć się z gola.

Ta sytuacja mogła się zmienić dopiero w końcówce spotkania. W dużym zamieszaniu pod bramką Grzegorza Sandomierskiego na uderzenie zdecydował się Fiodor Cernych. Strzał Litwina zablokował jednak jeden z obrońców Cracovii i piłka powędrowała na rzut rożny.

Ostatecznie, po czterech kolejnych, ligowych zwycięstwach przy Słonecznej w tym roku Żółto-Czerwoni stracili punkty z Cracovią. Za tydzień białostoczanie zagrają na wyjeździe z Piastem Gliwice i będzie to ostatnie spotkanie w rundzie zasadniczej sezonu 2016/2017.

Lotto Ekstraklasa – 29. kolejka

Białystok, 15.04.2017r., godz. 18:00

Jagiellonia Białystok 0 (0:0) 0 Cracovia

Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen – Ziggy Gordon ŻK, Ivan Runje, Dawid Szymonowicz ŻK, Piotr Tomasik ŻK – Rafał Grzyb (89. Przemysław Mystkowski), Jacek Góralski – Fiodor Cernych, Arvydas Novikovas (66. Dmytro Chomczenowski), Przemysław Frankowski (46. Taras Romanczuk) – Cillian Sheridan.

Cracovia: Grzegorz Sandomierski – Deleu ŻK, Hubert Wołąkiewicz ŻK, Piotr Polczak, Tomasz Brzyski – Jakub Wójcicki, Marcin Budziński, Damian Dąbrowski, Sebastian Steblecki (79. Krzysztof Piątek), Erik Jendrisek (89. Paweł Jaroszyński) – Mateusz Szczepaniak (92. Mateusz Cetnarski).

Sędzia: Krzysztof Jakubik

źródło: jagiellonia.pl
(opr.aa)

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook