Dodana: 6 kwiecień 2017 14:42

Zmodyfikowana: 6 kwiecień 2017 14:42

Do ośmiu razy sztuka. Trzecia kolejka Topligi: Primacol Lowlanders Białystok - Seahawks Gdynia

W niedzielę o godzinie 13:00, na bocznym boisku Stadionu Miejskiego w Białymstoku, Primacol Lowlanders otworzą sezon przed własną widownią. Ich rywalem będzie aktualny wicemistrz Polski, Seahawks Gdynia.

Ilustracja do artykułu lowlanders.jpg

Gospodarz: Primacol Lowlanders Białystok (0-1)
Gość: Seahawks Gdynia (1-1)
Data i godzina: 9 kwietnia, godz. 13:00
Stadion: boisko boczne Stadionu Miejskiego w Białymstoku, ul. Słoneczna 1, Białystok
Liga: Topliga
Bilety: 10 zł

 

Półfinał Topligi, 3 lipca 2016. Do końca meczu zostało zaledwie kilka minut. Lowlanders mają prowadzenie, a także posiadanie futbolówki bardzo blisko pola punktowego Seahawks. Jeśli zdołają zdobyć przyłożenie, bądź też skutecznie kopną z pola, będzie po meczu. Po raz pierwszy w swojej historii pokonają utytułowane Jastrzębie, a do tego wywalczą awans do rozgrywanego w Białymstoku SuperFinału. Plany futbolowych bogów są jednak zupełnie inne. Gospodarze za sprawą zmotywowanej defensywy zatrzymują atak Ludzi z Nizin, a następnie przeprowadzają najskuteczniejszą serię ofensywną meczu. Na kilkanaście sekund przed końcem starcia w polu punktowym białostoczan melduje się Jakub Mazan. Chwilę później bonusowe kopnięcie dokłada Przemysław Portalski. Seahawks obejmują jednopunktowe prowadzenie, które przedłuża ich szanse na obronę tytułu mistrzowskiego. Sędzia gwiżdże po raz ostatni, a dwa tygodnie później Lowlanders rozgrywany w ich mieście SuperFinał mogą co najwyżej obserwować z trybun.

W najbliższą niedzielę obydwie ekipy spotkają się po raz pierwszy od pamiętnego półfinału. Tym razem mecz nie zadecyduje o eliminacji, ale w żaden sposób nie ujmuje mu to prestiżu. Białostoczanie podejmą na własnym terenie rywala, którego pokonanie jest dla nich jednym z najważniejszych celów. Zespół mierzył się z Jastrzębiami już siedmiokrotnie i za każdym razem po ostatnim gwizdku świętowali gdynianie. Pierwsze dwie potyczki, stoczone jeszcze w erze przed powołaniem Topligi zakończyły się znacznymi triumfami Seahawks. Jednak w ostatnich sezonach dystans pomiędzy rywalami bardzo się zmniejszył. W dwóch minionych latach bezpośrednie starcia tych klubów zawsze były jedynymi z najlepszych reklam rywalizacji w PLFA. Były zmiany prowadzenia, emocje i przede wszystkim bardzo wyrównana walka. Dwa razy z rzędu o zwycięstwie zadecydowała różnica zaledwie jednego punktu. Czy tym razem będzie podobnie?

Każdy mecz traktujemy jak grę o SuperFinał. Sezon temu przełamaliśmy się w domowym starciu z Eagles, więc mamy nadzieję, że tym razem będzie to miało miejsce z Seahawks. Przed rokiem dwukrotnie byliśmy blisko, więc chęć wygrania jest jeszcze większa. Po porażce z Panthers nie mamy dobrych humorów, ale towarzyszy nam hasło „pierwsze koty za płoty”. To był debiut pod wodzą trenera Johna Harpera, a także nowego rozgrywającego Aarona Knighta. Optymistycznie patrzymy w przyszłość. Główna zaleta Seahawks to doświadczenie, więc żeby zwyciężyć musimy bezbłędnie zrealizować plan taktyczny oraz zagrać w pełni skoncentrowani – powiedział Piotr Morko, członek zarządu białostockiego klubu.

Zarówno Lowlanders, jak i Seahawks mają za sobą porażki z Panthers Wrocław na inaugurację rozgrywek. Co ciekawe, gdynianie zdołali zapunktować przeciwko mistrzom Polski zaledwie raz, a Ludzie z Nizin zrobili to aż trzykrotnie. Jastrzębie zdołały się skutecznie otrząsnąć po mało imponującym otwarciu i w Szczecinie zaliczyły pewną wygraną nad Husarią.

Jesteśmy zmobilizowani i głodni zwycięstw. Pierwszy mecz przespaliśmy, ale w drugim nasza gra wyglądała już dużo lepiej. Mam nadzieję, że z każdym kolejnym spotkaniem będziemy skuteczniejsi. Starcia z Lowlanders są zawsze bardzo ciężkie i zacięte. Myślę, że to nadchodzące również takie będzie. Ofensywa Białegostoku bardzo się poprawiła. Rozgrywający jest atletyczny. Potrafi rzucić, ale i szybko się poruszać z piłką. Biegacze pokazali moc w ostatnim meczu, a linia ofensywna zrobiła duży krok do przodu. Mimo to jedziemy po zwycięstwo. Jeśli każdy zrobi swoją robotę, to zatrzymamy Lowlanders – powiedział Arkadiusz Cieślok, defensywny liniowy Seahawks.

Białostoczanie są bardzo podekscytowani przed domową inauguracją sezonu. Ostatni mecz na własnym terenie rozgrywali w czerwcu minionego roku, więc będzie to dla nich przywitanie z kibicami po blisko dziesięciu miesiącach przerwy. Klub, poza szlagierowo zapowiadającym się starciem, zapewni fanom moc atrakcji. Najmłodsi mogą liczyć m.in. na dmuchańce, a starsi na najlepsze na Podlasiu hamburgery oraz sklepik Primacol Lowlanders z poszerzoną ofertą klubowej odzieży. Oczekiwanie na powrót futbolu do Białegostoku dobiega końca. Ludzie z Nizin zrobią wszystko, aby pokonać utytułowanego rywala.

 

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook