Funkcjonariusze uznali, że mężczyzna jednak nie jest pijany, podjęli więc decyzję o przewiezieniu go do szpitala. Ten nie chciał wyjść dobrowolnie. Na balkonie mieszkania doszło do szarpaniny, funkcjonariusze użyli siły i gazu. Wtedy mężczyzna stracił przytomność, podjęta została reanimacja. Po niej 34-latek znów zaczął oddychać i trafił do szpitala. W sobotę po południu zmarł.
Sprawa trafiła do prokuratury, która wyjaśnia, czy doszło do przekroczenia uprawnień przez interweniujących policjantów i czy ma z tym związek śmierć mężczyzny. Przyczyna śmierci ma być znana po sekcji zwłok.

W Internecie został zamieszczony amatorski film , na którym widać akcję obezwładniania mężczyzny przez policjantów .
W niedzielę, w proteście przeciw działaniom policjantów demonstrowało kilkaset osób, głównie mieszkańców Starosielc - o śmierć mężczyzny obwiniali policjantów. Pod komisariatem na ul. Wrocławskiej zaczęły się zamieszki. Uczestnicy demonstracji obrzucali policjantów i radiowozy kamieniami i butelkami z benzyną
Policja użyła armatek wodnych.
W związku z wydarzeniami zatrzymano 22 osoby.

Rodzina zmarłego mężczyzny za pośrednictwem mediów społecznościowych zwróciła się do portestujących z apelem o zachowanie spokoju
„ nie chcemy więcej tragedii” – mówił siostra zmarłego
Jak informuje Urząd Miejski w Białymstoku rodzina mężczyzny z ulicy Barszczańskiej, który zmarł w sobotę w szpitalu po interwencji policji, została objęta opieką miejskich urzędników i specjalistów

Z rodziną 34-letniego mieszkańca Białegostoku 11 kwietnia skontaktowali się białostockiego magistratu. Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie zaoferował pomoc. Konkubina zmarłego została objęta profesjonalną opieką psychologiczną.