Starostwo wprawdzie wydało pozwolenie na wycinkę 425 drzew, ale wycięto ich co najmniej dwa razy tyle.

To już druga decyzja administracyjna w tej sprawie. Od pierwszej wójt Marek Nazarko odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które uchyliło decyzję starostwa i kazało zająć się sprawą jeszcze raz.

- Po uzupełnieniu dokumentów podtrzymaliśmy wcześniejszą decyzję. Wójt ma wpłacić prawie 2,7 mln zł na konto gminnego funduszu ochrony środowiska - mówi Paweł Dobrecki ze Starostwa Powiatowego w Białymstoku.

W rzeczywistości pieniądze zostaną jednak w gminie. Z gminnej kasy trafią bowiem do gminnego funduszu, a jedyną zmianą jest to, że będą musiały zostać przeznaczone na ochronę środowiska, a nie na drogi czy służbę zdrowia.

Wójt może jeszcze odwołać się od decyzji starostwa

Na podstawie: Gazety Współczesnej