Skrzyżowanie wyremontowane bez wyobraźni
Na ulicy Mickiewicza drogowcy zrobili dwa pasy ruchu do jazdy prosto, ale tylko do skrzyżowania z Ciołkowskiego - oburzają się kierowcy.
- Po jego przejechaniu na drugi samochód nie ma już miejsca. - To błąd - przyznaje magistrat. - Szybko go naprawimy - obiecuje.
To chyba jest jakiś żart - denerwuje się pan Krzysztof. - Czy ten, kto planował remont ulicy Mickiewicza, ma choć trochę wyobraźni?
Odcinek ulicy Mickiewicza od Zwierzynieckiej do skrzyżowania z Ciołkowskiego został niedawno wyremontowany i przebudowany. Ulica została poszerzona i teraz są tam trzy pasy ruchu. Jeden do skrętu w lewo, drugi do jazdy prosto, a trzeci: prosto i do skrętu w prawo. I zapewne kierowcy byliby zadowoleni, że jest więcej miejsca i nawierzchnia jest lepsza, gdyby nie jeden mankament. Otóż magistrat zapomniał poszerzyć odcinek ulicy Mickiewicza za skrzyżowaniem, w kierunku Dojlid.
- Jeżeli teraz dwa auta jadą prosto, to po przejechaniu skrzyżowania pojawia się problem - tłumaczy pan Krzysztof. - Bo po prostu auta się nie zmieszczą. W piątek byłem świadkiem, jak jeden kierowca o mały włos nie wjechał w drugi samochód.
- I który z kierowców w takiej sytuacji ma jechać pierwszy, ten z pasa środkowego czy lewego? - pyta wzburzony Mariusz Gilewski. - Jednocześnie się nie zmieszczą, któryś na środku skrzyżowania musi hamować. To naprawdę jakiś mało śmieszny żart.
Na to skrzyżowanie zwróciła też uwagę policja. Według nich problem polega na błędnym oznakowaniu.
- Najpierw powinny zostać namalowane poziome znaki, a dopiero potem dostosowane do nich pionowe oznaczenia kierunków jazdy - tłumaczy Daniel Kołnierowicz, naczelnik Sekcji Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku. - Jednak, póki tego jakoś nie naprawią, kierowców obowiązuje zasada prawej strony. Pierwszeństwo ma ten, który jedzie po zewnętrznej stronie jezdni.
A co na to magistrat? - Coś chyba trzeba poprawić - zastanawia się Adam Poliński, zastępca prezydenta. - Taka sytuacja może stwarzać pewne niebezpieczeństwo.
Prezydent obiecał nam, że sprawą zajmie się natychmiast i problem zostanie rozwiązany bardzo szybko. - Są dwa wyjścia z tej sytuacji. Albo zmienimy oznakowanie i zostawimy tylko jeden pas ruchu do jazdy prosto - tłumaczy Poliński. - Albo poszerzymy pas ruchu za skrzyżowaniem i będzie on pasem zanikającym, oczywiście z poziomym oznakowaniem.
Magistrat planuje remont części ulicy Mickiewicza od skrzyżowania z Ciołkowskiego do Borsuczej. Kiedy? Nie wiadomo. Wszystko zależy od tego, czy na Krywlanach będzie lotnisko i czy uda się pozyskać fundusze z Unii Europejskiej.
Na podstawie: Kuriera Porannego