Coraz więcej osób w noclegowniach
Wystarczyło, że zrobiło się zimniej, a noclegownie w Białymstoku zaczynają się zapełniać.
Dom przy Raginisa może przyjąć 43 osoby, noclegownia przy Sienkiewicza - 110. Znalazłem tu to, co najważniejsze - mówi pan Franciszek, bezdomny. - Ciepły kąt i posiłek.
Dlaczego trafił do domu dla bezdomnych? - Bo życie tak się ułożyło - odpowiada.
To już trzecia zima, którą pan Franciszek spędza w domu dla bezdomnych. - Gdy jest cieplej, nocuję na działce - mówi. - Ale gdy tylko robi się zimno, zawsze tu wracam.
A takich osób w naszym mieście jest wiele. Ruch w noclegowni Caritasu zaczął się już kilka dni temu. Wystarczyło, że spadła temperatura i od razu w domu przy ul. Raginisa pojawiło się więcej osób.
- Możemy zapewnić miejsca prawie 43 bezdomnym - mówi Janusz Kalinowski, pracownik noclegowni. - W tej chwili na stałe przebywa u nas około 30 osób. Jak będzie trzeba, to będziemy dostawiać łóżka.
W domu dla bezdomnych przy ul. Sienkiewicza jest 110 miejsc. 57 już teraz jest zajętych. - Każdy, kto nie ma własnego kąta, może się tu zgłosić - mówi Łukasz Siedorowicz, kierownik domu. - Taka osoba dostanie tu miejsce do spania, posiłek i opiekę lekarską.
Jest jeden warunek, aby otrzymać schronienie. Osoba, która chce przenocować w domu Caritasu, musi być absolutnie trzeźwa.
Ale noclegownia to nie jedyne miejsce przygotowane przez Caritas. Oprócz niej działa jeszcze ogrzewalnia przy ulicy Kolejowej.
- Co prawda, nie ma tam łóżek, ale każda osoba, która się zgłosi, dostanie ciepły koc i suchy prowiant - mówi Łukasz Siedorowicz.
Za darmo można też dostać ciepły posiłek w Ośrodku Miłosierdzia "Eleos” przy ul. Warszawskiej. - Gorącą zupę otrzyma każdy, kto do nas przyjdzie - mówi Krystyna Czaban. - Nawet na wynos.
Na podstawie: Kuriera Porannego