Dolina Biebrzy - to największa na Podlasiu ostoja łosi. Właśnie teraz zwierzęta są bardziej aktywne, opuszczają na jesieni i zimą swoje żerowiska i podchodzą nawet pod domostwa.

Są to zwierzęta niepłochliwe, nie boją się samochodów, a na drodze czują się jak u siebie. Nie mają naturalnych wrogów. Nie boją się świateł samochodów. Bywa, że stoją na drodze bez ruchu, lub w ostatniej chwili próbują przebiec na drugą stronę jezdni. Dlatego często giną pod kołami samochodów. - Łoś jest drugim co do wielkości ssakiem w Polsce. Masa dorosłego samca dochodzi do 400 kg – mówi Artur Wiatr z Biebrzańskiego Parku Narodowego.

Kierowca, który uderzy w tak dużego łosia - z prędkością siedemdziesięciu, osiemdziesięciu kilometrów na godzinę - zazwyczaj nie ma szans na przeżycie.

By takich wypadków było mniej - pracownicy Biebrzańskiego Parku Narodowego i policja będą ostrzegać kierowców we wspólnych patrolach na drodze. - Będziemy zatrzymywać kierowców, będziemy wręczać ulotki informacyjne ostrzegające kierowców o niebezpieczeństwie, o skutkach zderzenia z łosiem. Poza tym każdy z kierowców otrzyma nalepkę - Jedź ostrożnie – powiedział Artur Wiatr.

Od początku roku na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego dzikie zwierzęta przyczyniły się do dwudziestu siedmiu kolizji i wypadków drogowych. Dwanaście z nich - spowodowały łosie.

TVP Białystok