Dla dzieci 6 grudnia to mikołajki i wszystkie będą szukać prezentów, które zostawił dla nich święty. Dla prawosławnych wspomnienie św. Mikołaja to wielkie święto. Zwłaszcza dla białostoczan, którzy modlą się w katedrze pod wezwaniem św. Mikołaja Cudotwórcy.

6 grudzień to, nie jak się powszechnie uważa dzień urodzin, ale data śmierci świętego, który żył w III wieku na terenie Azji Mniejszej. Współczesny wizerunek anglosaskiego Santa Clausa znacznie odbiega od tego utrwalonego w ikonografii.

Obecny - baśniowy, jak głosi plotka - został opracowany w 1930 r. na zlecenie koncernu Coca-Cola. Sympatyczny, brodaty grubasek w czerwonym płaszczu i czapce to twór amerykańskiego artysty Freda Mizena.

Z kolei ikony św. Mikołaja Cudotwórcy należą do najbardziej popularnych w prawosławnych świątyniach i domach. Przedstawiają go w liturgicznych szatach biskupich szkarłatnego koloru. Prawą ręką błogosławi, a w lewej trzyma zazwyczaj zamkniętą Ewangelię. Święty ma siwą brodę, jednak bardzo krótką, a także łysinę z kosmykiem włosów na czubku głowy.

- Faktycznie, obecny Mikołaj to tylko zachodnia, zlaicyzowana wizja świętego. Zresztą w kulturze bizantyjskiej, świętym, który odpowiada za rozdawanie prezentów, jest św. Bazyli. Na przykład w Grecji dorośli i dzieci otrzymują je 1 stycznia. Z kolei biskupowi Mikołajowi, czczonemu przede wszystkim w prawosławiu, są przypisywane liczne cuda. Stąd nazywamy go Cudotwórcą. Oczywiście biskup Mikołaj może być kojarzony ze szczodrością, bo wszystko, co odziedziczył po rodzicach, oddał ubogim - mówi ks. Anatol Szymaniuk z prawosławnej diecezji białostocko-gdańskiej.

Dla białostockiego soboru dzień 6 grudnia wg kalendarza juliańskiego jest wielkim świętem parafialnym. Podczas nabożeństwa wierni modlą się między innymi do tego patrona o uzdrowienia.


Na podstawie: Gazety Wyborczej