Dodana: 9 czerwiec 2006 09:38

Zmodyfikowana: 9 czerwiec 2006 09:38

Biznes ofiarą wojny dyplomatycznej

Pierwszą ofiarą dyplomatycznej wojny między Polską a Białorusią jest firma Bialchem z Białegostoku.

Bialchem importuje z Białorusi płynny gaz. Jest on tańszy niż gaz z Polski. Nieoczekiwanie Białorusini zdecydowali, że limit dostaw gazu dla polskiej firmy będzie zmniejszony o połowę. Dotychczas sprowadzał z tego kraju 2 - 3 tys. ton surowca. Na budowę magazynów gazu firma wydała 4 mln zł.

Na biznesie z Białorusią mocno sparzyły się dwie największe polskie papiernie: Mondi Świecie i International Paper Kwidzyn. Trzy lata temu, chcąc częściowo uniezależnić się od dostaw drewna z Lasów Państwowych, podpisały pięcioletnie umowy na dostawy drewna z Białorusią. Po roku Białorusini zmienili zdanie. Według Zbigniewa Fornalskiego ze Stowarzyszenia Papierników Polskich, firmy z branży już od kilku lat szukają możliwości inwestycji na Białorusi i w Rosji, ale z nie najlepszym skutkiem. - Winny są temu kiepskie stosunki z Rosją i fatalne z Białorusią - twierdzi Zbigniew Fornalski.

Na Białorusi funkcjonuje ponad 300 firm, których właścicielami lub współwłaścicielami są Polacy. W minionym roku zainwestowaliśmy w tym kraju ok. 20 mln USD, a przez pięć miesięcy 2005 r. ok. 6,5 mln USD. Polskie firmy mają szanse na zmodernizowanie białoruskich elektrociepłowni, które mogłyby być opalane węglem z Polski. Do tego potrzeba decyzji politycznej. Moglibyśmy także dostarczać Białorusinom kotły do ogrzewania tamtejszych gospodarstw słomą.

Eksperci zachęcają do nawiązywania kontaktów handlowych z przedsiębiorcami białoruskimi. Największym atutem tego rynku jest niewielka konkurencja ze strony lokalnych i zagranicznych firm.  Firmy, które chcą prowadzić interesy z Białorusią, nie potrzebują poparcia politycznego. Ale jeśli zadeklarują popieranie opozycji, będą mieć problemy z tamtejszymi władzami.

Rzeczpospolita

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook