Profesor od wielu lat kieruje kliniką ginekologii w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym, jest też "ojcem" polskich dzieci z probówki. Profesor całe swoje życie zawodowe poświęcił tej gałęzi medycyny.

- Bezdzietność to wielka tragedia ludzi. Z brakiem dzieci wiąże się ogromny stres, frustracja, brak poczucia więzi rodzinnej, smutek, poczucie winy - tłumaczył prof. Szamatowicz podczas jednej z konferencji.
Od wielu lat walczy o to, by zapłodnienie in vitro, tak jak to ma miejsce w wielu europejskich krajach, było refundowane przez państwo.Z białostocką Akademią Medyczną profesor jest związany od 1963 roku, czyli od początku swojej kariery naukowej i zawodowej.

Po skończeniu Akademii Medycznej w Warszawie, rozpoczął pracę w Białymstoku. Tu przeszedł wszystkie etapy kariery, począwszy od adiunkta po profesora. Dziękując dziś za wyróżnienie, prof. Szamatowicz przypomniał, że 52 lata temu, w tej samej auli Pałacu Branickich w Białymstoku zdawał egzamin wstępny na studia.
- I wtedy, wcale nie ze względów merytorycznych nie zostałem przyjęty w poczet studentów - dziś w tej samej sali odbieram najwyższą nagrodę, jaką uczelnia może wręczyć- podkreślił profesor.

Prof. Marian Szamatowicz ma w swoim dorobku 170 publikacji naukowych w kraju i za granicą, kilkanaście rozdziałów do podręczników. Jest współautorem i książki "Bezpłodność". Należy do wielu lekarskich organizacji międzynarodowych. Zasiada w wielu redakcjach czasopism medycznych. W przeszłości kierował Polskim Towarzystwem Ginekologicznym. Jest kierownikiem Kliniki Ginekologii Akademii Medycznej w Białymstoku. Znany jest przede wszystkim jako ginekolog, specjalizujący się w leczeniu bezpłodności. To właśnie w Białymstoku w 1987 roku urodziło się pierwsze w kraju dziecko, poczęte metodą in vitro. Profesor Szamatowicz stał na czele zespołu lekarzy, którzy wówczas zabieg zapłodnienia pozaustrojowego przeprowadzili z sukcesem. Dewizą profesora jest "nie tylko być szczęśliwym, ale szczęście dawać innym" - co podkreślił w swoim wystąpieniu podczas uroczystości. Na emeryturze chce więcej czasu spędzać na wędkowaniu.

Źródło: Gazeta Wyborcza, Polskie Radio Białystok