Brexit. To be Or not to be? Opinie i obawy Polaków mieszkających w UK
We czwartek, 23 czerwca Brytyjczycy głosują nad tym czy Zjednoczone Królestwo ma pozostać w Unii Europejskiej czy też Wspólnotę opuścić. O skutkach gospodarczych, ekonomicznych i społecznych Brexitu dyskutuje się od dłuższego czasu. Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej spowoduje z całą pewnością duże zmiany, także dla naszych rodaków mieszkających na Wyspach. Zapytaliśmy o to, jakie są ich odczucia, obawy i nastroje związane z referendum.
-Wydaje mi się, że wystąpimy z Unii – mówi mieszkająca od 14 lat w Wielkiej Brytanii rodowita białostoczanka Katarzyna Wiarek – I przypuszczam, że będzie to miało niekorzystny wpływ na gospodarkę, co dla zwykłych ludzi może oznaczać wyższe ceny, mniejsze zarobki – jednym słowem droższe życie. Jednak nie obawiam się „wydalenia” z WB, ani pozbawienia mnie jako emigrantki prawa do pracy. Pracuję, mój mąż prowadzi działalność gospodarczą, mamy własny dom, tu urodziły się nasze dzieci. W pewien sposób Wielka Brytania stała się moim domem. Jeśli mam jakieś obawy, to raczej związane ze wzrostem kosztów życia.
W podobnym tonie wypowiadają się pochodzący z Koluszek Anna i Krzysztof Barciccy (w Wielkiej Brytanii od 11 lat).
- Nie sądzę aby po ewentualnym wyjściu z Unii kazano nam opuścić Wielka Brytanię – mówi Anna – Ale tak naprawdę niewiele wiemy czego się spodziewać, a mamy tu dom, pracę, nasze dzieci tutaj się urodziły i tu się uczą.
- W mojej ocenie ewentualne wyjście Wielkiej Brytani z EU nie wpłynie znacząco na status Polaków na Wyspach- mówi białostoczanin Bartosz Sawicki (w Wielkiej Brytanii od 15lat ) – Stanowimy niezwykle cenny element brytyjskiej gospodarki, choć jesteśmy zajadle atakowani przez media korporacyjne- dodaje
- Zgodnie z brytyjskim prawem, emigranci przebywający tutaj legalnie powyżej pięciu lat maja prawo ubiegać się o stały pobyt. Nasz „brytyjski staż” jest dużo dłuższy – tłumaczy Katarzyna – Problem mogą mieć ci emigranci , którzy zamieszkali tu po 2012 r.
Co wybiorą Brytyjczycy?
- Wśród zwykłych obywateli – naszych sąsiadów, współpracowników przeważa opinia, że Brytania powinna Unię opuścić – mówi Krzysztof – Uważają, że nie skorzystali z bycia we Wspólnocie, a wręcz, że w ciągu ostatnich lat ich kraj zmienił się na niekorzyść.
- Swoje opinie formuują na podstawie codziennego życia, a nie żadnych społeczno- gospodarczych analiz prezentowanych przez polityków – dodaje.
- Za wyjściem GB z EU opowie się na pewno zdecydowana większość klasy robotniczej- mówi Bartosz Sawicki, ale jak podkreśla obywatelskie TAK dla Brexitu wcale nie musi oznaczać opuszczenia Wspólnoty.
- Wynik glosowania, które odbędzie się 23 czerwca nie będzie miał mocy legislacyjnej i daje jedynie możliwość wypowiedzenia przez Brytyjczyków w swojego zdania, które jak wiadomo może zostać zignorowane przez elity rządzące – o ile pamiętam większość społeczeństwa niemieckiego była przeciwko wprowadzeniu waluty euro. Wynik referendum może stać się narzędziem do renegocjacji warunków uczestnictwa w Wielkiej Brytanii w Unii.
Bartosz nie zgadza się z opinią, że po Brexicie gospodarka Wielkiej Brytanii runie.
– Tak jak część Brytyjczyków uważam, że ewentualne wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej mogłoby pozwolić na odbudowanie zniszczonej gospodarki i poprawę służby zdrowia. – mówi - Kraj ten od kilkunastu lat zmaga się z niezwykle poważnymi problemami społeczno-gospodarczymi ( wysoka stopa bezrobocia, problem uzależnień, niski poziom szkolnictwa, niedofinansowana służba zdrowia). Problemy te nasilają się szczególnie w rejonach, które jeszcze 30-40 lat temu uznawane było za przemysłowe serce Wielkiej Brytanii - Leeds, Sheffield. Niestety dotykają też Walii i Szkocji zwłaszcza problemy uzależnień wśród młodzieży, wysokie bezrobocie - dodaje.
Zapytaliśmy także o przedreferendalne nastroje panujące wśród Brytyjczyków, a zwłaszcza o stosunek do emigrantów.
- Większość moich współpracowników to Anglicy – mówi Anna – Rozmowy o Brexicie nie pojawiają się często, a jeżeli już, to są to zazwyczaj dywagacje co byłoby lepsze: pozostać czy opuścić UE.
Inne doświadczenia ma Katarzyna
- W moim otoczeniu, a przede wszystkim w szkole, gdzie pracuję bardzo dużo mówi się o Brexit. Zdecydowana większość jest za wyjściem. Czym argumentują swoje zdanie? Głównie chodzi im o wydalenie z kraju, tych którzy pracują nielegalnie, bądź nie pracują w ogóle, pobierają zasiłki, otrzymują tzw. council house (przyp. red.: mieszkania komunalne).
- Wydaje się, że to właśnie niechęć do emigrantów jest głównym, jak nie jedynym powodem, dla którego będą głosowały za wyjściem z Unii – podkreśla Katarzyna.- Jaki będzie wynik głosowania przekonamy się już za kilka dni. A o tym co będzie dalej z Wielka Brytanią, Polakami i Unią? Zobaczymy.
Obecnie na Wyspach Brytyjskich według danych szacunkowych przebywa prawie 850 tys. Polaków. W Zjednoczonym Królestwie nasi rodacy stanowią najliczniejszą grupę wśród trzymilionowej emigracji z Unii Europejskiej.