Dodana: 23 marzec 2015 11:28

Zmodyfikowana: 23 marzec 2015 11:28

Wysoka wygrana grajewskiej Warmii

Bardzo miło zakończyli pierwszy dzień wiosny (kalendarzowej, bo piłkarska już trwa) zawodnicy Warmii Grajewo wysoko wygrywając w bardzo ważnym dla układu w tabeli meczu ze Startem Działdowo. Gospodarze zdobyli pięć ładnych bramek, pokazali skuteczną grę, dobre zagrania i duży luz w rozgrywaniu piłki. To wystarczyło na drużynę gości i mocno zadowoliło kibiców.

Mecz nie rozpoczął się zbyt okazale. Oba zespoły spokojnie rozgrywały piłkę -  przeważnie w środku pola, a bramkowe sytuacje to rzadkość. Ale ten senny nieco początek szybko pobudził gospodarzy, którzy uzyskali niewielką przewagę i coraz częściej gościli w okolicach pola karnego. W 10 minucie przed polem karnym faul na Kacprze Jagłowskim. Do piłki podchodzi Paweł Sypytkowski i strzela po ziemi, a ona spokojnie wpada w długi róg i wielka radość na trybunach. Kilka minut później goście mieli dobrą okazję do wyrównania. W polu karnym po rzucie rożnym strzela Adrian Zasadzki, ale na posterunku był Krzysztof Gieniusz, który w tym spotkaniu nie miał zbyt dużo pracy. W 26 minucie na lewej stronie Sypytkowski mija dwóch obrońców, zagrywa w pole karne, a tam przepięknie uderza do siatki Damian Zubowski i podwyższa wynik spotkania. Goście po raz drugi zagrozili Gieniuszowi w 34 minucie, kiedy to Denys Sopitko strzela z daleka w ręce bramkarza. Za chwilę dobrą okazje do zdobycia bramki zaprzepaścił Tomasz Dzierzgowski. W polu karnym minął obrońców i mając praktycznie pustą bramkę strzela obok słupka.

Po przerwie jeszcze większa przewaga miejscowych. Do tego goście zaczynają się gubić i popełniają coraz więcej błędów. Wykorzystał to w 55 minucie Kacper Jagłowski, który minął trzech obrońców i spokojnie strzelił w długi róg. Bramkarz nawet nie interweniował. Wcześniej wielki pech Sypytkowskiego. Po jego strzale piłka zmierza do pustej bramki i tuż przed linią bramkową podskakuje na kępce trawy i wychodzi w pole. Podobnie było w 60 minucie, kiedy to po uderzeniu Dzierzgowskiego w słupek piłka znów nie wpada do bramki, a przelatuje wzdłuż linii bramkowej. Pięć minut  później faul w polu karnym na Dzierzgowskim. Poszkodowany sam wymierza gościom sprawiedliwość strzelając czwartą bramkę. W 72  minucie piąta bramka po uderzeniu głową Łukasza Domurata. Piłkę z rzutu wolnego w pole karne wrzucił Sypytkowski. W 82 minucie bramkę honorową strzela  głową po rzucie wolnym Marcin Rogoziński. W tym momencie goście troszkę się przebudzili i zaczęli atakować, ale byli bezsilni wobec gospodarzy, którzy do końca nie oddali wysokiego prowadzenia. I tak grających piłkarzy Warmii kibice nagradzali wielkimi brawami i oczywiście chcą taką grę i wyniki oglądać częściej.

Tuż po końcowym gwizdku  radosną minę miał trener gospodarzy Mirosław Dymek i dał temu wyraz w pomeczowej wypowiedzi - „Bardzo się cieszę ze zwycięstwa mego zespołu. To im się należało. Dobrze zaczęliśmy szybką bramką. Później było już tylko lepiej. Chłopcy nabrali pewności, wychodziły im zagrania i uwierzyli, że dobrze grają. A to ważne w meczu z równorzędnym zespołem. Jeszcze w szatni nabrali motywacji i efekt jest widoczny. Po dwóch porażkach taki mecz jest pozytywnym sygnałem, że pracujemy i mam nadzieję, że będzie coraz lepiej i będzie znów radość jak dziś.”
                                                                                                                                           WJ

 

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook