Jagiellończycy przystąpią do spotkania bez większych ubytków kadrowych. Nikt nie zmaga się z kontuzjami, nikt również nie pauzuje za nadmiar żółtych kartek. To oznacza, że w niedzielę nasz sztab szkoleniowy będzie miał szeroki wybór.

Dzięki wygranej w Poznaniu Jaga w zasadzie zapewniła sobie podium na zakończenie sezonu. Na dwa spotkania przed końcem białostoczanie mają o pięć punktów więcej od czwartego Górnika Zabrze i o dwa od Lecha Poznań. Co ważne, drużyna Ireneusza Mamrota jest już pewna gry w zmaganiach o europejskie puchary. Nie ma już bowiem matematycznych możliwości, aby Jagiellonia znalazła się na piątej pozycji.

Chociaż wiele wskazuje na to, że w tym sezonie Jagiellonia osiągnie jeden z najlepszych wyników w swojej historii, to białostoczanie nadal pozostają w grze o tytuł mistrzowski. Aby go zgarnąć muszą zostać spełnione dwa warunki - nasz zespół musi wygrać dwa ostatnie mecze, a prowadząca w ligowej tabeli Legia Warszawa musi stracić przynajmniej trzy punkty.

W tym sezonie stadion w Lubinie nie należy do tych ulubionych przez Jagiellonię. "Żółto-Czerwoni" gościli na nim dwukrotnie. Najpierw w sierpniu odpadli tam w II rundzie rozgrywek o Puchar Polski, a na początku kwietnia ulegli na wyjeździe "Miedziowym" w lidze 0:1. Tamta porażka miała później swoje konsekwencje, ponieważ białostoczanie stracili prowadzenie w lidze na rzecz Lecha, a obecnie Legii.

Nasi rywale, po tym jak przegrali dwa ostatnie mecze ligowe (z Górnikiem Zabrze i Wisłą Kraków), zajmują w tabeli LOTTO Ekstraklasy ósmą pozycję i nie mają szans na zajęcie miejsca gwarantującego udział w rozgrywkach o europejskie puchary. Spotkanie z Jagiellonią będzie oficjalnym pożegnaniem Aleksandara Todorovskiego z Zagłębiem.

za: www.jagiellonia.pl