Rolnicy, którzy przez osiem dni protestowali przed Podlaskim Urzędem Wojewódzkim chcą wyższych odszkodowań za niszczone przez dziki uprawy. Domagają się, by to Skarb Państwa, a nie koła łowieckie, je wypłacał. Chcą też niezależnych komisji szacujących szkody.

Rolnicy oceniają też, że populacja dzików w regionie nadmiernie się rozwinęła, bo nie można było na nie polować do lipca, w związku z obostrzeniami po wykryciu u dzików w Podlaskiem wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF). Wiceminister środowiska - Piotr Otawski, który tydzień temu (03.09) był w Białymstoku zapewnił, m.in., że odstrzał dzików będzie "mocno zintensyfikowany" poprzez zwiększenie o 1/3 liczby dzików do odstrzału w planach łowieckich.

Polowania mają też odbywać się w "rozluźniony" - jak to określił - sposób tak, by jak najszybciej przyniosły efekt. Na dziki będzie można polować do końca lutego, nie tylko nocą, ale i w ciągu dnia, w tym także w polowaniach zbiorowych.

Rolnicy chcą też działań ze strony ministra rolnictwa, stąd ich dzisiejszy wyjazd do Warszawy. (ew/lep)
 
Źródło: Radio Białystok
http://www.radio.bialystok.pl/wiadomosci/index/id/116244