Dodana: 13 czerwiec 2016 08:52

Zmodyfikowana: 13 czerwiec 2016 08:52

Białostoccy uczniowie w laboratorium druku 3D

Tajemnice technologii druku przestrzennego poznawali uczniowie Społecznej Szkoły Podstawowej nr 11 STO w laboratorium Białostockiego Parku Naukowo-Technologicznego. Edukacyjne prezentacje organizuje białostocka spółka ChM.

Ilustracja do artykułu Warsztaty 3D.4.jpg

ChM, produkująca innowacyjne implanty i narzędzia dla ortopedii oraz  traumatologii, jest operatorem jednego ze specjalistycznych laboratoriów BPN-T, wyposażonego w drukarki 3D, wykorzystywanego także do celów edukacyjnych.

- Warsztaty trwały około 90 minut i pokazywały podstawy druku 3D, skanowanie, typy drukarek oraz filmy promocyjne dotyczące druku 3D oraz bardzo interesujące animacje o implantach CHM – opowiada Mariusz Januszkiewicz z Zespołu Szkół Społecznych STO przy Fabrycznej, opiekun grupy. - Mogliśmy albo oglądać drukarki w czasie pracy lub przygotowania do wydruku, ich budowę od wewnątrz oraz wydruk próbny.

Drukowanie 3D to proces wytwarzania trójwymiarowych, fizycznych obiektów na podstawie komputerowego modelu. Takie drukarki - do niedawna opisywane jedynie w książkach SF - teraz stają się ogólnodostępne i otwierają przed projektantami ogrom możliwość; to już nie tylko szybki sposób przygotowania prototypów, ale też metoda wykonywania gotowych obiektów, w tym zabawek, ubrań, czekoladek, a nawet protez.

Uczniowie dowiedzieli się m.in., co to jest wydruk 3D:

- To są trójwymiarowe obrazki w takich kawałkach i warstwach – opowiada Alan. - Wolno się robią w drukarce. Serce to nawet osiem godzin się drukuje.

- Drukuje się na grubo, a nie na kartce. Najpierw trzeba zeskanować coś i potem komputer kieruje drukarką. I ona drukuje to coś z takich cienkich warstw – dodaje Marcin.

Dzieci miały okazję poznać technologie druku przestrzennego w teorii – podczas prezentacji, a także w praktyce.

- Oglądaliśmy film i takie różne rzeczy – wydruki, bo one miały warstwy. I drukarki w takim laboratorium. Skanowali nam ręce do komputera – opowiada Martyna. A jej kolega Szymon dodaje:

- Oglądaliśmy, co robi drukarka, jak drukuje i co ma w środku. I oglądaliśmy film i kości wydrukowane i inne rzeczy.

- Jak się robi wydruk 3d to trzeba mieć pomysł albo coś w komputerze – taki projekt, albo coś zeskanować, a potem wysłać do drukarki 3D, a ona drukuje - dowiedziały się Martyna i Natalia.

Uczniów zaskoczył duży wybór materiałów, z których można wykonać druk przestrzenny.

- Z kabelków plastykowych albo z żywicy. Ale żywica jest bardzo trująca i trzeba się specjalnie wtedy ubierać – mówi Martyna.

- I jeszcze można z jedzenia, czekolady albo masła - takiej pasty – wymieniają Karolina, Ignacy i Marcin. -  A można z takich jakby płynów - plastiku. Albo metalu, ale w takich małych kuleczkach. I jeszcze można z kawałków skóry - można zrobić dla nas ucho albo nos. To takie tkanki jak u człowieka.

Uczestnicy warsztatów poznali też praktyczne zastosowanie drukowanych przestrzennie elementów, np. implantów, stosowanych w ortopedii.

- Jak są złamane kości, to się przykręca takie kawałki metalu śrubkami tam, gdzie jest złamane i to się goi – mówi Karolina

- I jak są te metalowe części to się goi szybciej, niż jak jest gips na połamanym – dodaje Szymek.

Maluchy zgodnie przyznają, że warsztaty to dobry i interesujący pomysł.

- Bo można było oglądać różne rzeczy i dotykać, i się pobawić – wspominają. -  I pytać pana i panią, po co tam pracują. Ale nie można nam było drukować i robić do drukarek rzeczy w komputerze.

ChM organizuje zajęcia także dla młodzieży starszej - z podstaw projektowania obiektów na potrzeby wydruku.

- Nasi licealiści i gimnazjaliści bardzo chętnie skorzystają z tego pomysłu w nowym roku szkolnym – dodaje Mariusz Januszkiewicz.

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook