Dodana: 26 luty 2007 07:37

Zmodyfikowana: 26 luty 2007 07:37

Wiadukt znów do remontu

Białostoczan znów czeka remont wiaduktu Dąbrowskiego i związane z nim korki na głównej ulicy prowadzącej do centrum. Część prac zostanie przeprowadzonych już w tym roku.

Kierowcy mają już dość ciągłych remontów wiaduktu, bo planowana naprawa będzie już trzecią od 2000 roku. Przed 7 laty wyremontowano całą konstrukcję wiaduktu nad linią kolejową, a w ubr. naprawiano jedno z tzw. urządzeń dylatacyjnych (elementów łączących dwie części konstrukcji mostu) na estakadzie wjazdowej z Antoniuka na wiadukt.


Ten remont sprzed roku nie był zbyt uciążliwy, bo trwał zaledwie tydzień. Natomiast w 2000 roku prace ciągnęły się aż pół roku. Wówczas ruch samochodów odbywał się tylko jedną z dwóch jezdni. Teraz znów kierowcy muszą uzbroić się w cierpliwość:


- Remont pozostałej części wiaduktu jest konieczny, ponieważ konstrukcja jest już mocno zniszczona. Nie była ona naprawiana ok. 20 lat - mówi Grażyna Szymańska, kierownik Referatu Utrzymania Ulic i Obiektów Inżynierskich Zarządu Dróg Miejskich w Białymstoku.


Remont został rozłożony na trzy lata - 2007-2009. W tym czasie drogowcy będą naprawiać estakadę prowadzącą z alei Solidarności nad ul. Knyszyńską (przedłużenie ul. Antoniukowskiej), części wiaduktu nad dwoma przejściami podziemnymi dla pieszych oraz nad ulicą Poleską. Po remoncie nośność obiektu zostanie podniesiona z 30 do 40 ton.


Obecnie trwają przygotowanie projektów. Do końca marca ma być gotowa dokumentacja na estakadę, a w październiku na pozostałe części wiaduktu. W tym roku przeprowadzone zostaną tylko najpilniejsze prace na estakadzie - będą tam wymienione wszystkie urządzenia dylatacyjne. Przy tych robotach nastąpią utrudnienia w ruchu, ale nie będą one tak dotkliwe jak te, które będzie trzeba znosić w przyszłym roku, kiedy planowane są największe prace. Wówczas zostanie odkryta cała konstrukcja wiaduktu.


W połowie lat 80. kiedy prowadzono ostatni remont estakady, wiadukt był całkowicie zamknięty. Pasażerowie autobusów komunikacji miejskiej jadący do centrum od zachodniej strony, wysiadali na końcowym przystanku przed dworcem PKP, przechodzili przez kładkę nad torami i ponownie wsiadali do autobusów na ul. św. Rocha:


- Teraz takie rozwiązanie nam na pewno nie grozi. Ruch jest nieporównywalnie większy niż 20 lat temu i nie ma mowy o zamykaniu całego wiaduktu. Prawdopodobnie ruch będzie odbywał się jedną połową ulicy, ale dokładne rozwiązanie zostanie przygotowane w projekcie - dodaje G. Szymańska.


Gazeta Współczesna

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook