Święty z Suwałk
Ełcka Kuria przyspiesza prace nad procesem beatyfikacyjnym suwalskiego księdza – Kazimierza Hamerszmita. To pierwsze takie postępowanie w historii diecezji.
Niedawno minęła jedenasta rocznica śmierci suwalskiego kapłana. Podczas okolicznościowej mszy biskup Jerzy Mazur zapowiedział, że do końca tego roku zbieranie materiałów, dotyczących ks. Hamerszmita, będzie zakończone.
O tym, że suwalski ksiądz powinien być wyniesiony na ołtarze, mówi się praktycznie od jego śmierci. Był bowiem wyjątkowym człowiekiem. Nigdy nie dbał o zaszczyty ani o siebie. Pieniądze rozdawał najuboższym, niemal całe odszkodowanie, które otrzymał za pobyt w obozie koncentracyjnym, przeznaczył na remont kościoła.
Dla wielu suwalczan już za życia był świętym. Droga do świętości jest jednak bardzo skomplikowana. W pierwszej kolejności trzeba zebrać liczne relacje świadków, dotyczące życia i działalności danej osoby. Po weryfikacji, materiały (szczegółowy życiorys wraz z listą świadków) trafiają do Watykanu. Tam zapada decyzja o wszczęciu procesu beatyfikacyjnego lub nie.
Wszystko trwa czasami kilkanaście lat, a nawet dłużej.
– Jesteśmy w końcowym etapie zbierania relacji, dotyczących tej kwestii – mówi ks. Antoni Skowroński, kanclerz ełckiej kurii.
– Różnego rodzaju dokumentów jest już bardzo dużo. Przyspieszenie wynika między innymi stąd, że na tym świecie pozostaje coraz mniej świadków działalności księdza. Ich relacje powinny być szybko spisane.
Nikt z kapłanów, pracujących na terenie diecezji, nie ma dużego doświadczenia w przeprowadzaniu tego typu procedur. Wszak błogosławionych, o świętych nie wspominając, pochodzących z Suwalszczyny jest niewielu. Stąd biorą się przypuszczalnie różne problemy z terminami. Te, które zapowiadano wcześniej, dawno już minęły.
Ks. Skowroński szacuje, że wyniesienie Kazimierza Hamerszmita na ołtarze mogłoby nastąpić w ciągu dwóch - trzech najbliższych lat
Gazeta Współczesna