Dodana: 27 marzec 2007 11:25

Zmodyfikowana: 27 marzec 2007 11:25

Pięć osób rannych w pożarze

Pięć osób doznało obrażeń w czasie gaszenia w nocy z poniedziałku na wtorek pożaru zabudowań gospodarczych we wsi Rumejki koło Juchnowca. Doszło tam do eksplozji beczki i kanistrów, w których gospodarz przechowywał olej napędowy.

Rannym - dwóm strażakom ochotnikom, właścicielom gospodarstwa i ich sąsiadowi - udzielono pomocy lekarskiej; ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - poinformowała Straż Pożarna.

Jak podają strażacy, spalił się ciąg zabudowań gospodarczych. W jednym z nich właściciel przechowywał 350 litrów oleju napędowego, prawdopodobnie używanego do maszyn rolniczych. W czasie pożaru doszło do eksplozji tego paliwa. Zawodowi strażacy uważają, że gdyby przyjechali wcześniej, eksplozji udałoby się uniknąć. Prawdopodobnie policja zajmie się wyjaśnieniem, dlaczego mieszkańcy Rumejek przez półtorej godziny nie mogli dodzwonić się na numery telefonów alarmowych, by zawiadomić służby o pożarze. Pierwsi strażacy ochotnicy przyjechali na miejsce zdarzenia, bo zauważyli łunę od ognia.

Na razie nie wiadomo, dlaczego w nocy przez pewien czas nie działały telefony alarmowe. Jak powiedział zastępca komendanta miejskiego PSP w Białymstoku Jan Rabiczko, mieszkańcy Rumiejek pokazywali strażakom w swoich telefonach komórkowych wybierane wcześniej numery alarmowe 998, 999 i 112, ale - jak mówili - nie było żadnego sygnału. Udało się dodzwonić dopiero około godz. 2 w nocy na numer alarmowy 112.

Nieoficjalnie strażacy mówią, że w nocy prowadzone były jakieś prace, być może konserwacyjne, przez firmę odpowiedzialną za łączność alarmową. Ale nie wiadomo, dlaczego w takim razie nie zagwarantowano w tym czasie innej możliwości powiadamiania służb.

PAP
za: www.onet.pl

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook