Publikacja "Gazety Współczesnej" sprzed dwóch tygodni o planach przeniesienia pomnika marszałka Piłsudskiego, spowodowała duże poruszenie. Do redakcji dzwonili zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy pomysłu. Większość uczestników sondy internetowej opowiedziała się za pozostawieniem go na starym miejscu.

Pomnik powstał w 1991 roku z inicjatywy białostockiego Towarzystwa Pamięci Józefa Piłsudskiego, które wśród mieszkańców zbierało pieniądze na jego budowę. Jednak od kilku lat architekci, przy okazji planowania utworzenia deptaka miejskiego zastanawiają się, czy powinien stać na Rynku Kościuszki. Wstępna koncepcja przygotowana w ubr. przez firmę Zetta, zakłada przeniesienie marszałka na plac przed Teatrem Dramatycznym, po to by przesunąć fontannę do samego skrzyżowania z ul. Sienkiewicza. Bliżej ratusza stanęłyby natomiast dwie ozdobne pompy wodne i figura Świętego Floriana: - Przed wojną Teatr nosił nazwę: Ludowy Teatr im. J. Piłsudskiego, dlatego plac byłby godnym miejscem dla pomnika marszałka i byłoby tam więcej miejsca na uroczystości patriotyczne - tłumaczy architekt Zenon Zabagło z firmy Zetta. - Na Rynku chcielibyśmy natomiast odtworzyć plac w podobnym kształcie jak przed II wojną światową.

Z tym pomysłem zgadzają się samorządowcy i urzędnicy. Inne zdanie ma jednak większość białostoczan oraz Towarzystwo Pamięci Józefa Piłsudskiego: - Związek nie sprzeciwia się przebudowie Rynku, ale nie kosztem pomnika, Jego istnienie nie przeszkadza w budowie deptaka - mówi Piotr Augustynowicz, prezes białostockiego oddziału Towarzystwa. - W okresie II Rzeczpospolitej znajdował się tu Grób Nieznanego Żołnierza. Jest to więc miejsce godne i uświęcone. Czasy kiedy usuwano pomniki Marszałka już przerabialiśmy. Trochę pokory i szacunku, bo gdyby nie On, to rzecz wątpliwa czy powstałaby Polska.

Gazeta Współczesna