Dodana: 6 luty 2007 07:53

Zmodyfikowana: 6 luty 2007 07:53

Kolejna roszada kadrowa w Jagiellonii

Dariusz Łatka prawdopodobnie przejdzie z Jagiellonii do Wisły Kraków

Łatka w Białymstoku grał przez pięć ostatnich lat i był jednym z wyróżniających się zawodników zespołu. Nieraz miał propozycje z I-ligowych klubów, ale nie tak przekonujące, by zrezygnować z dobrze płatnego kontraktu w Jagiellonii.

Zimą diametralnie zmieniła się pozycja Łatki w białostockiej drużynie. Na wstępie przygotowań do rundy wiosennej dowiedział się, że jeżeli będzie prezentował się podobnie jak jesienią, ma nikłe szanse na kolejne występy w pierwszym składzie. I otrzymał wolną rękę w poszukiwaniu sobie nowego pracodawcy. O pomocniku, który wywodzi się z Krakowa, przypomniał sobie niedawny trener żółto-czerwonych Adam Nawałka, który teraz prowadzi Wisłę. Wczoraj zawodnik przeszedł już tam badania medyczne oraz testy wydolnościowe. Najprawdopodobniej w środę wraz z pozostałymi piłkarzami Wisły wyleci na zgrupowanie do Turcji.

- Czekamy na wyniki, opinię lekarza i podejmiemy ostateczną decyzję - wyjaśnia Adam Nawałka. - Myślę, że wszystko powinno być w porządku, i chciałbym, żeby Darek razem z nami wyjechał na obóz.

- Jeżeli trener Nawałka widzi dla mnie miejsce w swojej drużynie, to bardzo dobrze, ale jeszcze nic nie jest przesądzone - zastrzega sam piłkarz. - Zostaję na razie w Krakowie, a jeżeli wsiądę do samolotu wraz z Wisłą, to będzie dopiero znaczyło, że będę tu grał. Jeżeli nie, stawiam się w środę na sparingu Jagiellonii i walczę o miejsce w pierwszym składzie białostockiej ekipy. Nikt mi bowiem nie powiedział, że kiedy zostanę w Białymstoku, nie mam szans na grę.

Pozostanie piłkarza w Białymstoku wydaje się już jednak mało prawdopodobne, chociaż prezes Jagiellonii Aleksander Puchalski nie kryje, że nie chce wyjazdu Łatki.

- Jeżeli Darek dojdzie do porozumienia z Wisłą, to myślę, że między klubami też się dogadamy. Wstępnie rozmawialiśmy już o półrocznym wypożyczeniu z opcją transferu definitywnego - wyjaśnia Puchalski. - Na pewno nie postawimy jakiejś zaporowej ceny.

Gazeta Wyborcza

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook