Manifestacji nie będzie
Pracownicy zakładów energetycznych, także białostockiego, nie wyjdą w piątek na ulice Warszawy. Premier obiecał, że rząd wkrótce zajmie się ich sprawą.
- Protest przełożyliśmy, ale trudno powiedzieć na kiedy. Zobaczymy, w jakim tempie rząd będzie prowadził prace - poinformował nas wczoraj Janusz Śniadecki, przewodniczący Zrzeszenia Związków Zawodowych Energetyków.
A sprawa dotyczy holdingu energetycznego, który zgodnie z unijnymi dyrektywami musi powstać jeszcze w tym roku. Załoga zakładów energetycznych, które miałyby wejść w jego skład (m.in. Zakład Energetyczny Białystok), obawiają się o swoją przyszłość. Pracownicy boją się, że gdy przyjdzie nowy właściciel - Polska Grupa Energetyczna - to obowiązujące dotychczas umowy społeczne oraz układy zbiorowe przestaną być aktualne.
Przez kilka miesięcy związki zawodowe bezskutecznie próbowały dogadać się z rządem. Premier obiecał pomóc pod presją ulicznej manifestacji.
Wartość spółek, które wejdą w skład PGE, szacuje się dziś na 33 mld zł. Średni zysk netto grupy w latach 2007-2011 wynieść ma od 700 mln do 1,2 mld zł.
www.miasta.gazeta.pl