Dodana: 1 luty 2007 08:29

Zmodyfikowana: 1 luty 2007 08:29

Węglowy problem

W składach w Białymstoku i okolicy brakuje węgla. Jeśli zima będzie taka jak w ubiegłym roku, drogo za nią zapłacimy. To już ostatni dzwonek dla tych, którzy jeszcze nie kupili opału na zimę. A z Śląska od kilku dni napływają niepokojące wiadomości.

Kopalnie przeżywają prawdziwe oblężenie. W kilometrowych kolejkach trzeba stać już ponad tydzień.
- Nawet jeśli zostaje nam wyznaczony dokładny termin, to i tak trzeba czekać w kolejce tydzień lub dłużej - powiedział "szef firmy Trans Mar z Szerenos koło Białegostoku.

Brak regularnych dostaw śląskiego węgla dotkliwie odczuwają już właściciele składów na Podlasiu - opału jest coraz mniej. Nikt jednak nie potrafi powiedzieć, kiedy ta sytuacja się zmieni.
- Od dwóch miesięcy czekam na dostawy ze Śląska - powiedział Piotr Tarasiuk, kierownik składu opału i materiałów budowlanych białostockiej firmy Gen-Bud. - Wszystko zależy od dostawców, a ci po prostu nie chcą stać przed kopalniami po tydzień lub dłużej. Na razie sprzedaję węgiel orzech oraz resztki kostki z kopalni Bogdanka na Lubelszczyźnie.

Rozwiązaniem węglowych kłopotów może być import tego opału ze Wschodu. - Sprowadzamy go z Syberii i choć mieliśmy przejściowe, krótkotrwałe kłopoty z dostawami, to teraz sobie radzimy - mówi Andrzej Kondraciuk, prezes białostockiej firmy Nawec.
Rosyjski węgiel orzech jest trochę tańszy niż polski, ale nie wszystkim przypada do gustu, bo jest mniej kaloryczny.

Kurier Poranny

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook