Dodana: 1 luty 2007 08:29

Zmodyfikowana: 1 luty 2007 08:29

Podwyżki, podwyżki

Mimo, że w 2007 r. zapłacimy niższe podatki od zarobków, dobrze będzie, jeśli w ogólnym rozrachunku wyjdziemy na zero. Podrożeją bowiem paliwo, energia i żywność.

Uważam, że "przeciętny Kowalski” na zmianach w systemie podatkowym zyska w skali rocznej około 50-100 zł - twierdzi Michał Macierzyński, ekspert z portalu finansowego bankier.pl. - Ważniejsze jest jednak to, ile straci, a wydatki te będzie można odczuć praktycznie codziennie. Optymistyczna wersja to taka, że pod koniec roku w bilansie zysków i strat wyjdziemy na zero.

Korzystną zmianą w systemie podatkowym jest na pewno podniesienie progów podatkowych i wzrost kwoty wolnej od podatku. Progi, wynoszące obecnie 37 tys. 24 zł oraz 74 tys. 48 zł, zostaną podniesione w przyszłym roku do poziomu - odpowiednio - 43 tys. 405 zł i 85 tys. 528 zł.
Zyskają także rodziny wielodzietne, gdzie jest troje lub więcej dzieci. Za każde z nich rodzice będą mogli odliczyć od podatku 120 zł. Na niewielkie podwyżki liczą także emeryci, których przeciętne świadczenie ma wzrosnąć o około 26 zł miesięcznie.

Wydatków już na początku przyszłego roku będzie natomiast o wiele więcej.
- W przyszłym roku najwięcej wydadzą najuboższe rodziny - ocenia Macierzyński. - To właśnie one mają samochody napędzane autogazem oraz domy grzane olejem opałowym, ponieważ, gdy się na nie decydowali, były one najtańsze. W przyszłym roku ich ceny wzrosną zaś o ok. 30 gr za litr.
Podrożeją również papierosy (paczka ma przeciętnie kosztować 8 zł) i piwo (4-5 zł za butelkę).
Poza tym, jak przewidują analitycy, podrożeje żywność i energia elektryczna. Być może więcej będziemy też płacić za zużycie wody.
Wspomniana ulga prorodzinna to jedna z niewielu pozytywnych zmian w systemie podatkowym, z którego parę ulg zniknęło. W przyszłym roku nie będzie też już ulgi odsetkowej, która pozwala odliczać od dochodu wydatki na spłatę odsetek od kredytu na zakup nowego mieszkania lub budowę domu. Zniknie ulga remontowa.

- Przeciętna rodzina zbyt wiele nie skorzysta na zmianach przegłosowa- nych przez koalicję rządową. Obecny system podatkowy nie sprzyja gospodarce. A kiedy ona się nie rozwija, tracimy na tym wszyscy. Przyszłoroczny minimalny zastrzyk gotówki odczuje zaledwie niewielka grupa osób - mówi Zbigniew Sulewski, ekspert z Centrum im. A. Smitha w Białymstoku.

Gazeta Współczesna

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook