Dodana: 1 luty 2007 08:03

Zmodyfikowana: 1 luty 2007 08:03

Od grzybów do komórkowych telefonów

Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białymstoku ogłosiła wyniki badań w różnych dziedzinach na zamówienie redakcji "Gazety Współczesnej".

Woda z kranów i studni w Białymstoku ma mało żelaza, w sprzedawanych u nas na bazarach grzybach można stwierdzić tylko niewielką obecność skażenia promieniotwórczego, jednak telefony komórkowe mogą mieć bardzo zły wpływ na nasze zdrowie - takie wnioski płyną z powyższych badań.

Jak się okazuje, w wodzie pobranej z kranu w redakcji i ze studni na os. Wyżyny zawartość żelaza jest bardzo niska.
- Te wyniki potwierdzają tylko nasze regularne kontrole jakości wody w mieście - jest ona dobrej jakości - mówi Artur Wnuk, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białymstoku. - Gorsza jakość wody może być już poza Białymstokiem.

Sprawdzono też, jakie pole elektromagnetyczne wytwarza telefon komórkowy. Okazuje się, że największe pole wytwarzane jest w momencie nawiązywania połączenia - wskaźniki na mierzącym pole aparacie osiągały w takim momencie maksymalne wartości! A efektem długotrwałego narażenia na działanie pola elektro- magnetycznego mogą być zmęczenie, spadek odporności organizmu, a nawet wzmożenie procesów nowotworowych w organizmie.

- Najlepiej trzymać aparat komórkowy z dala od głowy. Ale też im lepszej jakości telefon, tym promienio- wanie mniejsze - mówi Michał Wais z działu higieny radiacyjnej WSSE.

Zbadano też grzyby, które najłatwiej chłoną skażenie środowiska. W tych, które kupiono na bazarze, była niewielka obecność cezu.

Podobne i inne badania będzie mógł bezpłatnie zrobić każdy, kto w poniedziałek, 23 października, w godzinach 10-16 odwiedzi WSSE przy ul. Legionowej 8 w Białymstoku.

Gazeta Współczesna

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook